Ławrow powiedział to w kuluarach rosyjskiego parlamentu. Była to jego odpowiedź na pytanie, czy Moskwa przewiduje kontrposunięcia - embargo na import mięsa - wobec państw, który poparły przemiany na Ukrainie, w tym na przykład dla Polski.
Jednak nasz kraj uż teraz nie może eksportować do Rosji wieprzowiny. Moskwa nałożyła embargo z powodu wykrycia u dwóch dzików przy białoruskiej granicy groźnej choroby - afrykańskiego pomoru świń.
Wcześniej zakazała wwozu produktów mleczarskich z Belgii, Francji, Holandii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Oficjalnym powodem jest stwierdzenie u bydła występowania wirusa Schmallenberg.
Moskwa zastanawia się także nad pełnym zakazem importu bydła i trzody chlewnej. Decyzję w tej sprawie miała ogłosić 20 marca, ale na razie jej nie ma.
Bruksela cały czas negocjuje z Moskwą i dosyła kolejne dokumenty, by udowodnić, że system kontroli sanitarnej we Wspólnocie jest skuteczny, a decyzja Rosji o wprowadzeniu embarga jest niewspółmierna do zagrożenia. Unijni eksperci przyznają jednak, że jest to trudne, bo Rosja nie należy do Światowej Organizacji Handlu, więc Unia nie ma prawnych możliwości na nią presji.
PAP/IAR/iz
