Władze kalifornijskiego miasta Berkeley stawiają ultimatum: albo rodzice zaszczepią swoje dzieci przeciw odrze, albo - w razie konieczności - zostaną one poddane kwarantannie.
Tamtejsi lekarze zapewniają, że to standardowa procedura. To właśnie w Kalifornii wykryto większość z ponad stu tegorocznych zachorowań na odrę w Stanach Zjednoczonych.
Władze Berlekey przypominają, że tam, gdzie pojawia się choroba, niezaszczepione dzieci muszą przejść trzytygodniową kwarantannę. Są środki prawne, by przymusić rodziców do zatrzymania dzieci w domu. Niektórzy rodzice rezygnują ze szczepień w obawie przed rzadkimi, ale potencjalnie poważnymi reakcjami poszczepiennymi. Inni uważają, że powinna być to kwestia wyboru, a nie przymusu.
Amerykańska Akademia Pediatryczna usilnie apeluje do rodziców o szczepienia przeciwko odrze i innym chorobom wieku dziecięcego. Wskazuje, że przez nierozsądne zachowanie mogą doprowadzić do zarażenia też innych dzieci, które nie mogły otrzymać szczepionki np. niemowląt.
Ten temat wywołuje tak duże kontrowersje w USA, że głos zabrał Barack Obama, który apelował do rodziców.
- Nauka nie pozostawia wątpliwości.Trzeba szczepić - mówił prezydent USA w publicznym radio NPR.
Eksperci przekonują, że nie istnieją żadne badania naukowe, które potwierdzają szkodliwą działaność szczepionek.
IAR, mw