Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 06.07.2015

Grecy powiedzieli "nie" kredytodawcom. Cipras: jesteśmy gotowi do negocjacji

Według danych MSW Grecji, 61,31 proc. uczestników referendum ws. sprawie warunków zagranicznej pomocy zagłosowało na "nie". Warunki te poparło 38,69 proc. głosujących. Frekwencja wyniosła 62,5 proc.
Galeria Posłuchaj
  • Sondaże dają zwycięstwo przeciwnikom porozumienia z wierzycielami. Relacja Tomasza Majki (IAR)
  • Cipras gotów do negocjacji. Relacja Tomasza Majki (IAR)
Czytaj także

Podawane przez MSW dane są oficjalną projekcją wyników, przygotowaną przez firmę, która zajmuje się liczeniem głosów. Oficjalne wyniki mają zostać podane przez grecką komisję wyborczą.

Premier Grecji zabrał głos po referendum. Aleksis Cipras zadeklarował, że będzie zabiegał o rozpoczęcie nowych negocjacji z wierzycielami. - Ateny gotowe są do reform, ale potrzebne są także inwestycje i restrukturyzacja zadłużenia - powiedział w niedzielę późnym wieczorem w wystąpieniu telewizyjnym.
Na Twitterze Cipras przypomniał, że sam Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznał, że Grecja nie jest w stanie funkcjonować z takim zadłużeniem.
W telewizji Cipras zapewnił, że jego rząd doskonale wie, że nie ma prostych rozwiązań. - Są jednak rozwiązania sprawiedliwe, rozwiązania, które można przyjąć, jeśli tylko chcą tego obie strony - stwierdził Cipras.
Powiedział, że w referendum Grecy podjęli "historyczną" i "odważną" decyzję, ale - jak podkreślił - w tym głosowaniu nie było ani zwycięzców, ani pokonanych. - Najważniejszą sprawą jest utrzymanie narodowej jedności - stwierdził premier Grecji. Zapewnił, że jego rząd nie chce zerwania z Europą, w referendum otrzymał jednak mandat do nowych negocjacji.

Rzecznik rządzącej lewicowej Syrizy w parlamencie Nikos Filis ocenił po ogłoszeniu wyników sondaży, że torują one drogę do szybkiego zawarcia porozumienia z wierzycielami.
- To wytyczne dla rządu, by iść naprzód w celu zawarcia porozumienia i normalizacji systemu bankowego - powiedział w greckiej telewizji Filis.

Z kolei minister obrony Grecji Panos Kammenos napisał na jednym z portali społecznościowych, że Grecy nie poddali się zagranicznemu szantażowi i wygrała demokracja.
Rzecznik rządu Gabriel Sakellaridis oświadczył, że rząd chce jak najszybciej powrócić do rozmów z kredytodawcami, by zawrzeć porozumienie i zachować płynność. - Negocjacje, które się rozpoczną, muszą zostać zakończone bardzo szybko, nawet w ciągu 48 godzin - powiedział. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by zawrzeć szybko porozumienie - dodał.
Sakellaridis poinformował również, że Bank Grecji zwróci się jeszcze w niedzielę do Europejskiego Banku Centralnego (EBC) z prośbą o zniesienie limitu kredytów ratunkowych zapewniających płynność greckiemu sektorowi bankowemu.
- Bank Grecji złoży ten wniosek dzisiaj i wierzymy, że istnieją realne powody, dla których można zwiększyć kredyty ELA (emergency liquidity assistance - ELA). Nie ma podstaw, by nie zwiększyć zastrzyków płynności - dodał Sakellaridis.
Grecja nadal z euro?
Z kolei szef zespołu greckich negocjatorów prowadzących rozmowy z wierzycielami Euklides Tsakalotos zapewnił, że greckie władze nie rozważają emisji nowej waluty. Dodał, że nie sądzi, by wierzyciele mieli zamiar wyrzucić Grecję ze strefy euro.
Przywódcy strefy euro ostrzegli Ateny, że zagłosowanie przeciw propozycji kredytodawców w referendum sprawi, że EBC będzie miał trudności z ponownym przyznaniem greckim bankom finansowania ratunkowego. EBC wprowadził limit tych zastrzyków finansowych, który został wyczerpany.
Greckie władze wzywały do głosowania przeciwko warunkom wierzycieli. Premier twierdził, że taki wynik referendum wzmocni pozycję negocjacyjną Aten, choć przedstawiciele Unii przestrzegali, że będzie inaczej.
Inwestorzy i europejscy przywódcy oceniali, że odrzucenie programu pomocy skieruje Grecję na drogę ku wyjściu ze strefy euro. Natomiast greckie władze przekonywały, że odrzucenie warunków nie będzie oznaczało rezygnacji ze wspólnej waluty.
Problematyczne referendum
Wśród komentatorów kontrowersje wzbudziło już brzmienie pytania, na które mają odpowiedzieć Grecy, a także nietypowy układ karty do głosowania: odpowiedź "nie" została umieszczona jako pierwsza, a "tak" dopiero jako druga, poniżej. Pytanie brzmiało: "Czy powinien zostać przyjęty plan porozumienia, który został przedłożony przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy na posiedzeniu eurogrupy 25 czerwca 2015 roku i który składa się z dwóch części, stanowiących ich wspólną propozycję?". W formularzu przywołane zostały także tytuły obu części.
Ateny były pod kroplówką finansową strefy euro i MFW od 2010 roku. Otrzymały blisko 240 mld euro z dwóch programów pomocowych. Międzynarodowe wsparcie pozwoliło greckiemu państwu na obsługę zadłużenia i wywiązywanie się z wewnętrznych zobowiązań, jednak społeczeństwo poniosło ogromne koszty narzuconych przez wierzycieli cięć i reform.

RUPTLY/x-news

Po ogłoszeniu wstępnych prognoz setki osób świętują na placu Syntagma w Atenach. Trzymają greckie flagi i transparenty z napisem "nie".

Radość na ulicach Aten po publikacji prognozowanych wyników referendum/fot. EPA/YANNIS KOLESIDIS Radość na ulicach Aten po publikacji prognozowanych wyników referendum/fot. EPA/YANNIS KOLESIDIS

Do wzięcia udziału w referendum uprawnionych było 10 milionów Greków. Otwarto 20 tysięcy lokali wyborczych.
To pierwsze referendum w Grecji od 1974 roku, kiedy to decydowano o monarchii.

Europa rozmawia o Grecji

Przywódcy krajów strefy euro spotkają się we wtorek na nadzwyczajnym szczycie w sprawie Grecji. Poinformował o tym szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Wcześniej ma dojść do narady ministrów finansów eurolandu.

Za zwołaniem nadzwyczajnego szczytu właśnie we wtorek opowiedzieli się wcześniej niemiecka kanclerz Angela Merkel oraz francuski prezydent Francois Hollande. Po konsultacjach z unijnymi liderami szef Rady Europejskiej przychylił się do tego apelu. Rozmowy z przywódcami krajów strefy prowadzi także szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker. Jego służby prasowe na poniedziałek zapowiedziały też telekonferencję z udziałem przewodniczącego Rady, eurogrupy i Europejskiego Banku Centralnego. Bruksela w krótkim oświadczeniu po niedzielnym głosowaniu podkreśliła, że „przyjęła do wiadomości wyniki referendum i szanuje je”. Pytanie na które trzeba będzie teraz znaleźć odpowiedź jest takie czy Grecja - odrzuciwszy dotychczasowe warunki porozumienia z wierzycielami - może liczyć na nowy kompromis czy wręcz przeciwnie - zaprzepaściła już swoje szanse na nową pożyczkę i czeka ją wyjście ze strefy euro.

Czytaj dalej
Merkel 1200.jpg
Merkel i Hollande o przyszłości Grecji

Szef eurogrupy nie ukrywa rozczarowania wynikami referendum w Grecji. Jeroen Dijsselbloem oświadczył, że teraz strefa euro czeka na inicjatywę ze strony greckich władz. Według Dijsselbloema wynik niedzielnego referendum jest „bardzo niefortunny dla przyszłości Grecji”. Szef eurogrupy podkreślił, że “dla pobudzenia greckiej gospodarki trudne działania i reformy są konieczne”. Ministrowie finansów eurolandu spotkają się we wtorek 7 lipca , by przygotować szczyt strefy euro, jaki planowany jest tego dnia na wieczór.

MSW Grecji, IAR, PAP, bk