Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 24.04.2016

Obama w Niemczech. Będą decyzje ws. Bundeswehry?

Prezydent Barack Obama rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel m.in, o szczycie NATO w Warszawie, o wojnie na Ukrainie, Syrii, umowie o wolnym handlu TTIP.

Prezydent USA Barack Obama przybył w niedzielę z pożegnalną wizytą do Niemiec.

Obecnie kanclerz Niemiec przyjmuje Obamę w pałacu Herrenhausen w Hanowerze.Po spotkaniu Merkel i Obama wystąpili wspólnie na konferencji prasowej.

Wideorelację z powitania Obamy w Hanowerze można oglądać tutaj:



Wieczorem Merkel i Obama otworzą Międzynarodowe Targi Przemysłowe w Hanowerze. Stany Zjednoczone są w tym roku krajem partnerskim tej największej na świecie przemysłowej imprezy wystawienniczej.

Prezydent zamierza przy tej okazji zabiegać o poparcie dla umowy TTIP krytycznie ocenianej przez znaczną część niemieckiego społeczeństwa. Przeciwnicy TTIP obawiają się, że porozumienie z USA doprowadzi do obniżenia standardów dotyczących praw pracowniczych i konsumenckich oraz ochrony środowiska w Europie.

W sobotę w Hanowerze przeciwko TTIP demonstrowało kilkadziesiąt tysięcy osób. Kolejną demonstrację zaplanowano na niedzielę po południu.

TTIP, jeśli powstanie, będzie największą na świecie strefą wolnego handlu. Jej zwolennicy przekonują, że wzmocni to rozwój gospodarczy i przełoży się na tysiące nowych miejsca pJracy po obu stronach Atlantyku. Będzie wielkim wzmocnieniem transatlantyckiej wspólnoty i nada jej zupełnie inny wymiar geopolityczny, zwłaszcza w odniesieniu do Rosji czy Chin. O powołaniu takiej wspólnoty część ekspertów mówi jako o decyzji przypominającej stworzenie NATO.

Utworzenia strefy chcą m.in kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent USA Barack Obama.

Obecna podróż Obamy jest piątą wizytą w Niemczech, uważanych przez Waszyngton za głównego partnera w Europie.

Miniszczyt również o sprawie NATO

Na poniedziałek zaplanowano w Hanowerze miniszczyt, w którym oprócz Obamy i Merkel będą uczestniczyć przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch.

Według tygodnika „Der Spiegel” prezydent USA Barack Obama podczas spotkania z kanclerz Angelą Merkel w poniedziałek w Hanowerze będzie się domagał większego zaangażowania Bundeswehry na wschodniej flance NATO - napisał w piątek niemiecki tygodnik "Der Spiegel".

Z notatki niemieckiego rządu, do której dotarła redakcja, wynika, że USA "naciskają" na niemieckie władze w celu skłonienia ich do "znacznego" udziału w planowanej rotacyjnej obecności wojsk Sojuszu na wschodnich rubieżach.

(Ekspert CEPA: potrzebna stała obecność NATO na wschodnich rubieżach)

Jak pisze "Der Spiegel", Obama zamierza poruszyć temat odstraszania Rosji podczas "miniszczytu" w poniedziałek w Hanowerze. Oprócz niego i Merkel w spotkaniu tym wezmą udział przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch.

Czytaj też:
Obama 1200.jpg
Co przyniesie miniszczyt w Hanowerze?

Waszyngton liczy przede wszystkim na udział wojsk i sprzętu z Niemiec i Wielkiej Brytanii w siłach zbrojnych stacjonujących w krajach bałtyckich, Polsce i Rumunii.

Podczas szczytu NATO w Warszawie Sojusz zamierza podjąć decyzję o "nowej misji", która ma być "dodatkowym sygnałem" pod adresem partnerów z Europy Wschodniej obawiających się Rosji - czytamy w "Spieglu".

"Niemcy znalazły się tym samym pod presją" - ocenia redakcja. "Berlin unikał dotychczas udziału w tych planach, ponieważ Bundeswehra uczestniczy już w tworzeniu nowych sił szybkiego reagowania NATO i podjęła zobowiązania w tym zakresie do 2020 roku" - piszą autorzy materiału.

Holandia znów przeprowadzi referendum?

Tymczasem ponad 105 tysięcy Holendrów podpisało się pod petycją w sprawie referendum o unijno-amerykańskiej umowie handlowej - TTIP.

Inicjatorem głosowania są holenderscy socjaliści, zachęceni ostatnim referendum w sprawie umowy Unii z Ukrainą, której Holendrzy powiedzieli zdecydowane "nie”. Unijni i amerykańscy negocjatorzy chcieliby zakończyć rozmowy nad dokumentem jeszcze w tym roku, by zdążyć przed upływem kadencji prezydenta Baracka Obamy. Jeśli nawet negocjacje zakończą się na czas, zgodę na ratyfikację porozumienia będą musiały jednak dać wszystkie kraje członkowskie. Zanim to nastąpi, część Holendrów chce mieć możliwość wyrażenia swoich zastrzeżeń. Do zorganizowania referendum potrzebne jest 300 tysięcy podpisów pod internetową petycją. Głosowanie - podobnie jak to dotyczące Ukrainy - miałoby charakter konsultatywny, ale w razie zdecydowanego zwycięstwa przeciwników umowy holenderski rząd nie będzie mógł go zignorować.

PAP/IAR/PolskieRadio.pl//agkm