Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 26.10.2017

"Na karty historii powróciły nazwiska patriotów". Na Powązkach otwarto wystawę o "Łączce"

- Dziś nie ma Polaka, który nie zna "Łączki" i jej historii. Tytuł naszej wystawy nie jest przypadkowy, bo to jest panteon, mimo, że tak to jeszcze nie wygląda - powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk otwierając w czwartek wystawę "Kwatera Ł - Panteon narodowy pod cmentarnym murem" na Wojskowych Powązkach w Warszawie.
Posłuchaj
  • Wiceszef IPN profesor Krzysztof Szwagrzyk przypomniał, że komuniści chcieli skazać żołnierzy podziemia niepodległościowego na zapomnienie (IAR)
Czytaj także

- Kwatera Ł jest miejscem gdzie, w co głęboko wierzę, w niedługim czasie ten panteon powstanie. Dzisiaj nasza wystawa, która mówi o historii tego miejsca, która mówi o osobach, które tutaj pogrzebano, która mówi o naszych pracach, niech będzie zapowiedzią naszego następnego spotkania na "Łączce". Spotkania do którego dojdzie w niedługim czasie. Spotkania, podczas, którego uroczyście odsłonimy rzeczywisty Panteon Żołnierzy Wyklętych, tutaj pod cmentarnym murem - powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Dodał, że: "dzisiaj nie ma tu już śladu po żadnym z grobów oprawców Żołnierzy Niezłomnych".

W otwarciu wystawy udział wzięli przedstawiciele rodzin zamordowanych: Zofia Pilecka-Optułowicz, Andrzej Pilecki, Witold Mieszkowski i Maria Leśnikowska. Obecni byli też ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Józef Guzdek oraz ks. prałat Józef Maj. List Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego odczytał poseł Jacek Sasin.

"Swoisty zapis historii Łączki"

"Rad jestem, że swoisty zapis historii "Łączki" zostanie zaprezentowany szerokiemu gronu odbiorców. Prace poszukiwawcze na kwaterze Ł budzą duże zainteresowanie polskiego społeczeństwa, które w znacznej mierze, dopiero teraz, odkrywa powojenne dzieje naszego kraju. Wielu nie miało świadomości istnienia bezimiennych grobów"- napisał marszałek Kuchciński.

"Po śmierci ostatniego uczestnika walki zbrojnej wydawało się, że świadectwo Żołnierzy Wyklętych nie zaistnieje już nigdy w polskich dziejach. Dzięki odnalezieniu, w całej Polsce, dołów śmierci, uczestnicy antykomunistycznego podziemia przypomnieli o swoim istnieniu. Na karty historii powróciły nazwiska patriotów" - podkreślił.

"To ogromna zasługa badaczy, którzy dokładają wszelkich starań, aby odnaleźć szczątki zamordowanych przez totalitarny reżim. Działania Instytutu Pamięci Narodowej przyczyniają się do przewartościowania opinii o Żołnierzach Wyklętych" - dodał Kuchciński.

O czym jest wystawa?

- Wystawa opowiada przede wszystkim o zbrodni. Zbrodni pojmowanej jako eksterminacja pewnych grup i ludzi, w tym tych najbardziej zasłużonych dla walk o niepodległość, weteranów wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, Kampanii Wrześniowej 1939 roku, Powstania Warszawskiego i partyzantki antykomunistycznej - powiedziałaKamila Sachnowska z IPN, autorka - wspólnie z Aleksandrą Kaiper-Miszułowicz - wystawy.

- Wystawa nie opowiada tylko o samej zbrodni, ale też o traumie przeżywanej przez rodziny osób zamordowanych. Po 1956 roku rodziny upominały się o podanie miejsca pochówku. Na te starania i błagania władze pozostawały głuche, aż do 1989 roku - podkreśliła Sachnowska.

- Chcieliśmy zawrzeć portret zbiorowy osób, których szczątki spoczywają na "Łączce". Pokazujemy ilu było wśród nich żołnierzy II konspiracji, Powstańców Warszawskich, żołnierzy 1920 i 1939 roku. Ilu było kawalerów Virtuti Militari, więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych, ilu więźniów łagrów sowieckich - dodała współautorka wystawy.

- To są osoby, które swoim życiem opowiadają całą historię wojenną Polski w XX wieku. Jednym z celów tej wystawy jest pokazanie potencjału, jakiego zostaliśmy przez komunistów pozbawieni. Chodzi o potencjał ludzi, którzy zostali zamordowani, a mogli być świetnymi inżynierami, wojskowymi, lekarzami. Mogli służyć Polsce, bo większość z nich dokładnie tego chciała - tłumaczyła.

Na wystawę składają się zdjęcia Joanny Borowskiej, Rafała Michalińskiego, Marty Brzozowskiej-Smolańskiej, Krzysztofa Szwagrzyka, Wojciecha Wojnicza i Piotra Życieńskiego. Część fotografii pochodzi ze zbiorów: Narodowego Archiwum Cyfrowego, Archiwum IPN, Centralnego Archiwum Wojskowego, Polony, Agencji FORUM oraz Archiwum Rodziny Mieszkowskich.

Kwatera ŁI i ŁII, czyli tzw. Łączka, to miejsce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, gdzie w latach 1948-1956 komunistyczna bezpieka ukryła ciała kilkuset ofiar - często byli to żołnierze przeciwstawiający się sowietyzacji Polski. Wśród odnalezionych w poprzednich latach i już zidentyfikowanych osób znaleźli się żołnierze polskiego podziemia, m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", mjr Hieronim Dekutowski "Zapora", a także ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica.

IPN poszukiwał na Łączce szczątków ofiar komunistycznych zbrodni od 2012 r.

Ostatnie prace archeologiczne i ekshumacyjne, które prowadziło Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN, odbywały się tam w kwietniu i lipcu br. IPN podał, że wydobyto wszystkie znajdujące się tam szczątki.

Wciąż poszukiwane są prochy m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa, rtm. Witolda Pileckiego i płk. Łukasza Cieplińskiego. Ustalenie tożsamości tych i innych bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego wymaga przeprowadzenia odpowiednich badań genetycznych.

mr