Unijna grupa do spraw walki z rosyjską dezinformacją liczy zaledwie kilkanaście osób. Powstała kilka lat temu i codziennie monitoruje media oraz wychwytuje przykłady rosyjskiej propagandy i dezinformacji w państwach członkowskich, a następnie koryguje i przedstawia rzetelne wiadomości.
Premier: solidarność UE jest dziś potrzebna bardziej niż kiedykolwiek
Europoseł Anna Fotyga napisała, że w ostatnich latach zespół nie otrzymywał należytego wsparcia politycznego, finansowego ani kadrowego. - Tymczasem przy tak skromnych środkach udało się mu osiągnąć wymierne rezultaty. Sądzę nawet, iż były to jedne z najlepiej i najefektywniej wydanych funduszy w ostatnich latach - podkreśliła.
Dodała, że skala działań podejmowanych przez wrogich aktorów wymaga także większych środków ze strony Unii, zwłaszcza teraz w czasie pandemii. "Nasi adwersarze, szerząc narracje pełne półprawd i ewidentnych kłamstw, podważają wiarę społeczeństw w instytucje Zachodu, a także zafałszowując własny obraz, starają się osiągnąć swoje polityczne cele" - czytamy w apelu Anny Fotygi do szefa unijnej dyplomacji.
"Globalne zaufanie do demokracji"
Polska europoseł napisała też, że obwinianie demokratycznych państw o zaniedbania i niewydolność w sytuacjach kryzysowych i teorie spiskowe oskarżające Zachód o wywołanie pandemii, mają nie tylko odsunąć uwagę od odpowiedzialności własnych autorytarnych przywódców, ale także podważyć globalne zaufanie do demokracji.
<<CZYTAJ TAKŻE>> "Jestem zwolenniczką silnego NATO". Anna Fotyga podkreśla wartość Sojuszu
Anna Fotyga przypomniała, że europosłowie oraz eksperci kilkukrotnie apelowali o wzmocnienie grupy zadaniowej i przekształcenie jej w pełnoprawną stałą strukturę w ramach europejskiego korpusu dyplomatycznego i że ona sama postulowała to w przyjętych rezolucjach przez Parlament Europejski.
Polska deputowana zapytała szefa unijnej dyplomacji czy zamierza postąpić z rekomendacjami Europarlamentu. Zaproponowała też powołanie osobnej grupy do walki z dezinformacją płynącą ze strony komunistycznych Chin.
pkr