Spotkanie z udziałem pełnomocników władz ukraińskich, rosyjskich i przedstawicieli Francji i Niemiec odbyło się w czwartek w Berlinie. Mimo dziewięciogodzinnych rozmów nie osiągnięto przełomu. Przedstawiciel strony rosyjskiej Dmitrij Kozak powiedział, że odmowa Ukrainy, by negocjować z separatystami, jest "kluczową kontrowersją".
Zainicjowany przez Niemcy i Francję po rosyjskiej aneksji Krymu z 2014 r. format normandzki miał zapobiec dużej wojnie Rosji z Ukrainą i doprowadzić do realizacji porozumień mińskich, jednak proces ten utknął w martwym punkcie od spotkania przywódców czterech krajów w Paryżu w grudniu 2019 r.
Widmo agresji na Ukrainę. Rosyjsko-białoruskie manewry
Na Białorusi, gdzie trwają rosyjsko-białoruskie manewry, zidentyfikowano nowe rozlokowanie żołnierzy, pojazdów wojskowych i śmigłowców na lotnisku pod Homlem, mniej niż 25 km od granicy ukraińskiej.
Znaczna liczba wojskowych również w ostatnim czasie dotarła pod Kursk na zachodzie Rosji, ok. 110 km od granicy z Ukrainą.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken oznajmił podczas wizyty w Melbourne, że nowe rosyjskie siły wciąż trafiają na granicę z Ukrainą, a inwazja na ten kraj może rozpocząć się w dowolnym momencie, w tym w trakcie trwających Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Czytaj także:
Zobacz: Krzysztof Bosak w radiowej Trójce o kryzysie na Wschodzie
***
Rosyjskie wojska w pobliżu Ukrainy (opr. Maciej Zieliński/PAP)
pb