Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
- Naturalne jest, że w miarę ubywania uczniów szkół powinno być mniej. Problem polega na tym, by szkół nie likwidować zbyt wielu. W tym czasie zamknięto już 1,5 tysiąca szkół, a w tytm roku, wedle naszych wyliczeń, to samo spotka kolejne 450-500 placówek, dokładną liczbę będziemy znali w marcu - powiedziała w "Pulsie Trójki" Halina Kurpińska z sekcji krajowej oświaty i wychowania NSZZ Solidarność.
W wielu miastach rodzice, uczniowie i nauczyciele protestują, ostrzegając przed tworzeniem przeludnionych klas, a w konsekwencji przed obniżeniem jakości kształcenia.
Posłanka Urszula Augustyn (PO), wiceprzewodnicząca komisji edukacji podkreśliła, że likwidacja nie jest adekwatnym słowem. - Samorządy, które są organami prowadzącymi, i które podejmują decyzje o organizacji sieci szkół, stosują różne zabiegi, np. łączą szkoły bądź je przekształcają, po analizie sytuacji na swoim terenie - wyjaśniła.
Dodała, że niektóre szkoły przestają działać jeszcze z jednego ważnego powodu. - Zgodnie z tym, co proponuje nowa ustawa, którą przyjęliśmy w 2010 roku, działalność niektórych szkół po prostu wygasa. Tak jest na przykład w przypadku liceów profilowanych, które się nie sprawdziły i nie ma zainteresowania nimi - podkreśliła.
Trójka/ asz, aj