Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 04.01.2013

Sąd uniewinnił pasażera, który pogryzł "kanara"

Krakowski sąd uznał, że podróżujący bez skasowanego biletu obywatel Nigerii działał w obronie koniecznej podczas bezprawnej próby zatrzymania go.
Sąd uniewinnił pasażera, który pogryzł kanaraLukas 3z/Wikimedia Commons/CC

Zamieszkały w Polsce Nigeryjczyk został jedynie skazany za uderzenie kontrolerki w brzuch na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem przepracowania co miesiąc 40 godzin na cele społeczne.
Do zdarzenia doszło w sierpniu 2011 roku. Nigeryjczyk okazał kontrolerom MPK nieskasowany bilet. Podczas próby wylegitymowania i zatrzymania zaatakował jednego z kontrolerów, gryząc go w ramię i palce, a następnie "na główkę" wyskoczył przez okno. Został ujęty na zewnątrz i przekazany policji. Jak się potem okazało, pasażer był nosicielem wirusa HIV.
Prokuratura oskarżyła Nigeryjczyka o naruszenie nietykalności cielesnej kontrolerów. Nie oskarżyła go o narażenie pogryzionego kontrolera na ciężki uszczerbek na zdrowiu, ponieważ - jak ustalono - napastnik w chwili ataku nie wiedział, że jest nosicielem HIV. Pełnomocnik pogryzionego kontrolera wnosił o 10 tys. zł odszkodowania.
Zdaniem obrońcy Nigeryjczyk działał w ramach obrony koniecznej, a jego zachowanie było adekwatne do zamachu na jego wolność i zdrowie. Sam oskarżony podkreślał w ostatnim słowie, że z zaświadczenia lekarskiego wynika, iż nie mógł nikogo zarazić, nie wie więc, dlaczego musiałby ponosić koszty leczenia.
Pasażer się bronił
Sąd podzielił argumenty obrony. Uznał, że oskarżony działał w ramach uzasadnionej obrony koniecznej. Wskazał w uzasadnieniu, że wersja podawana przez kontrolerów okazała się niewiarygodna, ponieważ subiektywnie i błędnie ocenili oni zaistniałą sytuację.
Według wersji ustalonej przez sąd oskarżony ustalił przez telefon z kolegą, że na określonym przystanku poda mu on pieniądze do zapłacenia kary. Kontrolerzy jednak wezwali policję na końcowy przystanek i zatrzymywali pasażera, wykręcając mu ręce i przytrzymując głowę przy ziemi.
Są wskazał, iż kontrolerzy w świetle prawa przewozowego mogli jedynie ująć pasażera, ale nie za wszelką cenę, np. za pomocą wykręcania rąk i przytrzymywania głowy. Do zatrzymania natomiast uprawniona jest jedynie policja. W tej sytuacji ugryzienie kontrolera było uzasadnioną reakcją pasażera na bezprawne działanie kontrolerów w sytuacji zagrożenia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk