Skandal z udziałem polskiego arcybiskupa wybuchł latem tego roku , gdy dominikańska telewizja pokazała dostojnika, odwiedzającego w stolicy kraju miejsca, znane z prostytucji nieletnich.
Jakby tego było mało, arcybiskup Santo Domingo kardynał Nicolás de Jesús López Rodríguez wysłał do Watykanu dossier dotyczące stawianych nuncjuszowi zarzutów pedofilii. Sprawą zajął się najpierw Sekretariat Stanu, a następnie przedstawił ją papieżowi, który podjął decyzję o natychmiastowym odwołaniu Wesołowskiego. 21 sierpnia polski nuncjusz na Dominikanie został w trybie pilnym odwołany przez Franciszka i wezwany do Watykanu .
Według rzecznika Stolicy Apostolskiej, księdza Federico Lombardiego, arcybiskup został też poproszony o wyjaśnienie stawianych mu zarzutów. Postępowanie wobec duchownego zostało wszczęte Kongregację Nauki Wiary, która zajmuje się wszystkimi takimi przypadkami.
Ksiądz Lombardi wyjaśnił, że Sekretariat Stanu zawiadomił ambasadora Dominikany przy Stolicy Apostolskiej o zamiarze współpracy z władzami tego kraju.
- Wezwanie nuncjusza absolutnie nie oznacza zamiaru niedopuszczenia do tego, by poniósł on odpowiedzialność za to, co zostanie ewentualnie potwierdzone - zapewnił ksiądz Lombardi.
Prawie trzy miesiące później, gdy prokuratura na Dominikanie zamknęła już dochodzenie i - według nieoficjalnych doniesień - wysłała jego akta do Watykanu, nie wiadomo, czy podjął on deklarowaną współpracę.
Watykan nie wypowiada się również w sprawie śledztwa wszczętego przez prokuraturę w Warszawie, która wystosowała prośbę o pomoc prawną. Polscy prokuratorzy zapytali stronę watykańską, czy prowadzi ona swoje postępowanie w sprawie byłego nuncjusza oraz o zakres jego immunitetu dyplomatycznego.
Największą zagadką pozostaje miejsce pobytu arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. Watykan odmawia odpowiedzi na pytanie, czy dostojnik przebywa za Spiżową Bramą. Wśród watykanistów dominuje przekonanie, że jest to mało prawdopodobne. Zauważają oni, że miejscem, gdzie zatrzymują się zazwyczaj hierarchowie, wezwani do Watykanu lub składający wizyty w jego instytucjach, jest Dom świętej Marty. Tam jednak mieszka papież Franciszek, trudno zatem sądzić, by przebywali oni pod jednym dachem.
PAP/asop
