Na czym polega problem odszkodowań za grunty? Wiele się w Polsce buduje. Gminy przejmują grunty pod inwestycje, a właściciele latami czekają na wyceny i odszkodowania. Właścicielka działki w podwrocławskiej wsi, której gmina zabrała grunt pod budowę drogi, czeka już pięć lat. Jej prawnik wymienia się pismami z gminą.
Co najmniej kilka tysięcy ludzi w Polsce boryka się z podobną sytuacją, dotyczącą odszkodowań za przejętą przez gminę drogę. Choć gmina drogę przejęła, to nie nastąpiła jej klasyfikacja na drogę gminną. Gmina zasłania się luką prawną, nie zgadza się na uzgodnienie i wypłatę odszkodowania, bo droga nie jest gminną. Nie stała się nią, bo gmina nie uchwaliła klasyfikacji tej drogi na drogę gminną. Dlaczego tak się dzieje?
Reportaże w radiowej Jedynce >>>
- Sytuacja w tym przypadku jest dość prosta i stanowisko organów w tej sprawie jest dość niezrozumiałe z racji tego, że droga nie należy już w tej chwili do właściciela, który nią do 2009 roku zarządzał. Od tego czasu nieruchomość należy do gminy i to właśnie ona czyniła nakłady na tę nieruchomość, więc stanowisko wójta jest absolutnie niezrozumiałe - mówi mecenas Izabela Woźnicka. Jak dodaje prawnik, uchwała w tym przypadku nie jest do niczego potrzebna.
Poseł Stanisław Żmijan, przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury jest zdania, że przedstawiony w reportażu przypadek jest bulwersujący. - Najprościej rzecz ujmując powiem, że dziwi mnie postawa samorządowców, w szczególności wójta tejże gminy, bo starosta poddaje się refleksji i mówi "nie jesteśmy bez winy, że ta sprawa tak długo trwa" - komentuje poseł.
Tym żył świat >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Urzędnicy mają czas" Magdy Skawińskiej oraz dyskusji, która odbyła się po nim.
Magazyn Reporterów Jedynki "Bez znieczulenia" poprowadził Jerzy Zawartka.
sm/ag