Nasi dziadowie i prapradziadowie jedli to, na co właśnie był sezon. Z bardzo prostej przyczyny - nie było metod przechowywania żywności. Taka była ta polska kuchnia historyczna.
Jeszcze 30 lat temu w sklepach było mało gotowych do zjedzenia produktów. Jakiś budyń, kisiel, czasami rosołek w proszku czy gulasz z puszki lub słoika. Wszystko było gotowane i przyrządzane w domu. Obecnie jesteśmy tak wygodni, że większość tego co jemy, to produkty gotowe. Inna sprawa, że produkty obecnie nie przypominają tych sprzed lat. - Kupujemy jajko, rozbijamy, próbujemy żółtko i nic, zero smaku. Kupmy wiejskie jajko, ugotujmy je na parze i nagle okaże się, że to żółtko jest cudem. Ma smak. Podobnie jest z mięsem - mówi Jarosław Uściński, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierników.
Krem z malinówki i krem brulee >>> Poznaj przepis
Gość radiowej Jedynki zachęca w audycji "Smaki zdrowia", aby zwracać uwagę na to co się je, choć jeśli ktoś ma ochotę pójść od czasu do czasu do restauracji, to bardzo dobrze. Ale przygotowując codzienne jedzenie zwróćmy też uwagę, na to skąd pochodzą produkty i kupujmy te sprawdzone. Co nie zawsze musi oznaczać droższe. Bo dobrze też dostosować się do sezonowości produktów. - Pomidory teraz, nieważne czy po 18 czy po 8 złotych, są słabe - daje przykład mistrz kulinarny. W zimie jest sezon warzyw korzennych i kiszonek.
Jarosław Uściński podaje szczegółowy przepis na zupę dyniowo-gruszkową. Posłuchaj całej audycji, którą prowadziła Anna Popek.
Na "Smaki zdrowia" zapraszamy w każdą sobotę ok godz. 13.40; tuż po "Matysiakach"!
(ag/asz)