- Kilkanaście lat temu grywalność w ówczesne gry była powalająca, choć były to przecież rzeczy absolutnie eksperymentalne - mówi w Czwórce redaktor naczelny magazynu "T3" Marcin Kubicki . - Tytuły powstawały z czystej pasji, a dziś jest to rynek warty setki milionów dolarów.
Dowód? Największa prywatna kolekcja gier sprzedana została niedawno za 750 000 dolarów. - Chyba nikt nie sądzi, że zakupu dokonał człowiek, który chce wykorzystywać te gry w celu rozrywkowym - mówi Kubicki. - To kolekcja, w której wiele tytułów, pochodzących sprzed 20-30 lat, wciąż jest zafoliowanych.
Zdaniem Kubickiego gry to dziś już nie tylko jeden z elementów rozrywki, to nieodłączna część naszej codzienności. - One przenikają inne dziedziny życia - mówi gość "Czwartego wymiaru" i wymienia: filmy na podstawie gier, m.in. "Tomb Rider", ogromny rynek figurek i innych gadżetów. - Jedyna rzecz, która maleje, przynajmniej w Polsce, to liczba magazynów związanych z tą tematyką - dodaje Kubicki.
Zobacz także Marcin Kubicki: przejęcia firm - tak działa rynek nowych technologii <<<
Jak wygląda branża gier komputerowych i czy warto uczyć się programowania ich? Jak, kiedy i dlaczego gracze, zamiast pikselozy, pokochali ugładzoną grafikę, jaka jest tajemnica sukcesu konsol i dlaczego w Japonii odradzają się salony gier? Zapraszamy do wysłuchania nagrania i obejrzenia rozmowy z Marcinem Kubickim w Czwórce.
(kd/tj)