Junior Stress to wokalista mocno związany ze swoim miastem Lublinem. Jego debiutancki album pt. "L.S.M." przyniósł mu masę zaszczytów, wyróżnień, miliony odsłuchań w internecie i wiwaty na koncertach. 11 sierpnia ukazał się jego najnowszy album "Dzięki". Premiera płyty odbyła się na festiwalu w Ostródzie.
- Koncert się udał i materiał z nowej płyty chyba się spodobał - opowiada gość "Stacji Kultura". - Fajnie się grało, była dobra energia, ludzie dopisali. Mimo, że graliśmy dość wcześnie, bo koło 18.
W przeciwieństwie do pierwszego krążka, "Dzięki" jest zapisem świeżych myśli, a piosenki, które się na nim znalazły powstawały na przełomie 2011 i 2012 roku.
- Tytuł mojej płyty chyba nie powinien sprawiać trudności w interpretacji - tłumaczy Junior Stress . - Jest sporo osób, którym sporo zawdzęczam. Między innymi to, że jestem teraz w tym, a nie w innym punkcie życia. Ale, żeby było jasne - nie dziękuję, żeby kogoś przekupić, żebu komuś spodobała się moja muzyka.
Album jest pięknie wydany, a książeczka do płyty ma ponad metr długości.
- Wielki szacun dla Huberta Bartczaka - mówi artysta. - Bo to on odpowiada za szatę graficzną tego wydawnictwa. A jego rysunki są komentarzem do wszystkich utworów na krążku .
Oprócz starannego wydania, płyta została też profesjonalnie wyprodukowana, a nagrania poszczególnych partii odbywały się w różnych studiach.
- To by było w jamajskim stylu, tak stać pod studiem nagraniowym i czekać aż ktoś mnie wpuści - śmieje się autor płyty tygodnia. - Ale mnie chodziło o odpowiednie brzmienia, które uzyskałem dzięki temu, że rózne instrumenty nagrywałem w różnych warunkach .
Jesienią Junior Stress będzie promował "Dzięki" na koncertach klubowych. Szczegóły znajdziecie w dzięku dołączonym do artykułu .
kul