Jedna z francuskich kawiarni stosuje wobec swoich gości ruchomy cennik. To, ile zapłacimy za kawę, jest zależne tylko od nas, a konkretnie od naszej kultury osobistej i podejścia do obsługi.
- Te widełki to od 1,4 euro do aż 7 euro za zwykłą kawę - opowiada w "Poranku OnLine" Kasia Węsierska. - Wszystko zależy od tego, czy poprosimy grzecznie, kulturalnie, czy też burkniemy jedynie, że chcemy kawę.
Ciekawe, jak taki pomysł przyjąłby się w Polsce? U nas z podejściem do kelnerów, barmanów i generalnie ludzi pracujących w sklepach bądź punktach usługowych jest bardzo różnie.
- Ludzie, którzy na przykład coś robili często patrzą na nas z wyższością i traktują nas jak sługę - dzieli się spostrzeżeniami kelnerka Ola. - Kiedyś przyszła do miejsca, w którym dorywczo pracowałam moja koleżanka z liceum i gdy nalewałam jej piwo usłyszałem, jak mówi z wyższością do swojego chłopaka, że na co były mi te studia i tytuł inżyniera. Trochę zabolało.
Patryk Lenart ze Szkoły Barmanów i Somalierów próbuje takie zachowania jakoś wytłumaczyć: - Bardzo często ludzie będą mówić, że przyśli się napić, poznać kogoś, zrelaksować, odpocząć, ale tak naprawdę przychodzą z takim podejściem i poczuciem, że chcą się poczuć gościem, być obsłużonym. Często zapominają o dobrych manierach, a niestety rolą obsługującego jest być odpornym na ich często słabe zachowanie.
Reasumując wypowiedzi gości "Czwórki" oraz uczestników naszej sondy, najkrócej można skwitować problem w następujący sposób - zachowujmy się wobec innych tak, jak chcielibyśmy, żeby odnosili się oni do nas.
(ac)