Okazuje się, że o ile człowiek bez mięsa sobie poradzi, pies nie do końca. - Pies, czy kot to zwierzęta mięsożerne, które żyjąc w naturalnym środowisku i kierując się swoim instynktem, myślę tu o przodkach, polowały na zdobycz, czyli w tym przypadku zwierzynę - tłumaczy prof. Piotr Ostaszewski, dietetyk zwierząt ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Jeżeli więc wprowadzamy ideologię, opierającą się na stosowaniu wyłącznie posiłków bezmięsnych, działamy wbrew naturze.
Mimo wszystko warto więc odróżniać psy i koty od ludzi. Zwłaszcza, że zdaniem eksperta Czwórki, o ile w przypadku ludzi, którzy są wszystkożerni, białko zwierzęce można zastąpić białkiem roślinnym, o tyle w przypadku zwierząt, nie do końca jest to możliwe.
Przeczytaj wywiad z Mają Sablewską, która ze względów zdrowotnych nie je mięsa od dwóch lat: Maja Sablewska: Mięso może zabić w 10 lat...
- Są badania, które udowodniły, że ludzie na dietach wegetariańskich, przy mądrym zaplanowaniu tej diety mogą bardzo dobrze funkcjonować, a nawet wskaźniki zdrowotne mogą być u nich lepsze – tłumaczy prof. Ostaszewski. - Natomiast mięso zawiera pewne unikalne składniki, które są zawarte wyłącznie w nim. Gdyby ktoś zaczął więc stosować dietę bezmięsną w przypadku kotowatych, prędzej czy później mogłoby dojść do katastrofy.
Dowiedz się więcej o wszystkich aspektach diety wegetariańskiej i jej wpływie na zdrowie naszych pupili, słuchając całego materiału reporterskiego Katarzyny Wójtowicz z audycji "W cztery oczy".
(kd)