Zdaniem ekspertów przebywanie w towarzystwie zwierząt domowych lub choćby przyglądanie się im działa jak bufor, chroniący przed stresem, czy depresją. Pupile skutecznie osładzają nam także samotność i pomagają w przezwyciężeniu codziennych trudności.
Poza tym… uczą nas odpowiedzialności. – Jesteśmy za nie odpowiedzialni całkowicie, a one bez nas są bezbronne, więc zamiast skupiać się wyłącznie na swoich problemach, dbamy także o tę drugą istotę – mówi Patrycja Rzepecka, psycholog dziecięcy. – Relacja człowieka ze zwierzęciem porównywalna jest zresztą do relacji człowieka z innym człowiekiem. Jest to pewna forma miłości. Bezgranicznej i bezwarunkowej.
Zdaniem ekspertów bardzo ważny jest kontakt fizyczny ze zwierzęciem. – Dotykanie, albo głaskanie sierści, która jest miękka, sprawia nam przyjemność i uspokaja nas – mówi Rzepecka.
Zresztą jednak już samo oglądanie filmów o zwierzętach, bądź z nimi w rolach głównych, ma dla ludzi właściwości kojące. – Podświadomie nastrajamy się wówczas tak, jakbyśmy rzeczywiście mieli fizyczny kontakt z tymi zwierzętami – tłumaczy Majda.
Dlatego też naszych przyjaciół mniejszych wykorzystuje się m.in. w terapiach, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Dzięki temu łatwiej nam powrócić do równowagi na przykład po przebytej traumie.
A kiedy nasz pupil potrzebuje psychologa? I w jakich sytuacjach zoopsycholog może pomóc? Dowiedz się więcej, słuchając nagrania ze studia Czwórki z audycji "4 do 4".
(kd)