W Europie trwa wyczekiwanie i ogromna niepewność dotycząca dalszych wydarzeń dotyczących brexitu. Szefowie dyplomacji państw członkowskich czekają na propozycje ze strony Brytyjczyków w sprawie wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii oraz podtrzymują swoje jednolite stanowisko, że umowa określająca warunki tego procesu jest uczciwa i nie do zmiany.
– Przez wielodniowe spory, dyskusje i głosowania brytyjska premier wcale nie ma silniejszego mandatu dotyczącego nowego rozwiązania. Dlatego pytanie dotyczy o pole manewru Brytyjczyków. Możemy dywagować, że w końcu urzędnicy w Brukseli "zmiękną" i zgodzą się na ich postulaty, chociażby dotyczące palącej kwestii granic Irlandii z Irlandią Północną. Jednak najprawdopodobniej tego nie będzie. Na chwile obecną trudno powiedzieć, na czym mają opierać się dalsze negocjacje, które muszą zostać przeprowadzone w ekspresowym tempie – wskazał Marcin Piasecki z "Rzeczpospolitej".
Robert Tekieli dodał, że brexit związany jest z wieloma paradoksami. Jednym z nich jest to, że premier May była przeciwko wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty, a "w tej chwili, jak mantrę powtarza, że naród zdecydował i musimy to zrobić". Podkreślił również, że "czuje dyskomfort patrząc na politykę Unii Europejskiej".
– Dostrzegam żenującą satysfakcję unijnych polityków, którzy utwardzili stanowisko i mają wielką satysfakcję z tego, że Brytyjczycy są w ślepej uliczce. Wydaje się, że mówią: odwróciliście się od nas, to teraz cierpcie. Ponadto wybuchł już samochód w Irlandii. Być może jest to zapowiedź, że po brexicie odrodzą się napięcia, które były przez wiele lat na czołówkach światowych mediów – dodał.
"Debatę Dnia" prowadziła Agnieszka Kamińska.
Polskie Radio 24/db
-------------------------------
Data emisji: 21.01.2019
Godzina emisji: 18.06