- Zgadza się, że pojadę na Ukrainę. Kiedy? Tego jeszcze nie wiem - powiedział Juncker na konferencji prasowej po pierwszym posiedzeniu kierowanej przez niego Komisji Europejskiej.
- Kilka tygodni temu obiecałem prezydentowi Ukrainy, że z moją pierwszą dwustronną wizytą poza Unię Europejską udam się do Kijowa. Ukraiński rząd przekazał mi zaproszenie - dodał.
Pytany, czy w najbliższej przyszłości zamierza się spotkać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, aby pomóc w poszukiwaniu rozwiązania konfliktu na wschodniej Ukrainie, odparł jedynie: "będę rozmawiał z każdym, kto zechce ze mną porozmawiać". Zastrzegł jednak, że nie zamierza na siłę wtrącać się w sprawy związane z poszukiwaniem rozwiązania kryzysu ukraińskiego.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Zdaniem Junckera, sankcje nałożone przez UE na Rosję w reakcji na jej działania, które destabilizują Ukrainę zostaną utrzymane. - Mam wrażenie, że sankcje, które mamy, pozostaną dokładnie takie jak teraz - powiedział Juncker, dodając, że zaostrzenie albo złagodzenie restrykcji będzie zależeć od rozwoju sytuacji w objętych konfliktem zbrojnym regionach na wschodzie Ukrainy.
UE nałożyła na Rosję sankcje gospodarcze, obejmujące ograniczenia w dostępie do kapitału, zaawansowanych technologii stosowanych w przemyśle naftowym, tzw. sprzętu podwójnego zastosowania (cywilnego i wojskowego) oraz embargo na broń. Wprowadziła również sankcje wizowe i finansowe wobec 119 osób, w tym rosyjskich polityków, wojskowych i osób z otoczenia Kremla, oraz 23 firm i osób prawnych.
JU/IAR/PAP