Stanisław Bareja od początku, z jednym wyjątkiem, realizował komedie. - W PRL był to gorszy gatunek niechciany, nielubiany i nieakceptowany. Bareja zadawał sobie z tego sprawę i był bardzo konsekwentny, trzymał się tej konwencji do końca - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.
Dwa miliony szczęśliwogodzin ze Stanisławem Bareją. Reżyser we wspomnieniach najbliższych
Niedawno odnaleziono studencką etiudę Stanisława Barei – "Drugie sumienie". Jest czarno-biała, trwa czternaście minut i nie jest komedią. Powstała w łódzkiej szkole filmowej w sierpniu 1953 roku, później zaginęła. Maciej Replewicz jako pierwszy opisał etiudę w swojej książce. - To wojenny dramat psychologiczny, Stanisław Bareja jakiego nie znamy. Zaskakujące jest, że to poważny film, z tragicznym zakończeniem - powiedział Replewicz.
Etiudę Barei odnaleźli pracownicy łódzkiej filmówki. Produkcja zostanie poddana cyfrowej obróbce obrazu, a później będzie udostępniona za darmo na stronie internetowej uczelni.
Stanisława Bareję znamy jako reżysera, takich filmów jak "Poszukiwany, poszukiwana", "Nie ma róży bez ognia", "Brunet wieczorową porą", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Miś", "Alternatywy 4", "Zmiennicy". Mało kto jednak wie, że był także rysownikiem, karykaturzystą, pływał i nurkował, był także konspiratorem. Od 1977 r. wspierał Komitet Obrony Robotników, a trzy lata później w brawurowy sposób przemycił na dachu swojego auta maszynę offsetową dla Solidarności.
Więcej w nagraniu
***
Audycja: Między kropkami
Prowadzący: Weronika Wakulska
Gość: Maciej Replewicz
Data emisji: 4.01.2019
Godzina emisji: 19.10