Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Tomasz Barański 08.04.2019

Publicysta: jeżeli nauczyciele zbyt długo będą tkwili w swym uporze, mogą stać się wrogami rodziców

- Szybkie podwyżki w zamian za podwyżkę pensum - to była najbardziej merytoryczna i najbardziej uczciwa propozycja rządu dla nauczycieli - ocenił w Polskim Radiu 24 Łukasz Warzecha, publicysta ("Do Rzeczy"). - Rozpoczęcie protestu może być dla rządu korzystniejsze niż ustępstwa - dodał. O proteście nauczycieli mówił w Polskim Radiu 24 także Karol Gac ("Do Rzeczy").

Łukasz Warzecha zauważył, że ostateczna propozycja rządu: szybkie podwyżki, ale w zamian podwyżka pensum, była propozycją uczciwą, a jednocześnie ważnym komunikatem dla innych grup zawodowych, które już wkrótce mogą chcieć upomnieć się o podwyżki.

- Nie doszło do ustępstwa wobec agresywnej grupy zawodowej, a okazało się, że rząd wymaga - powiedział Łukasz Warzecha. Taki komunikat poszedł w świat. Dlatego, według gościa PR24, rozpoczęcie protestu "może być dla rządu korzystniejsze niż ustępstwa".

- Nad rządem wisi groźba protestów kolejnych grup zawodowych, które mogą chcieć wejść w ostry spór, m.in. urzędnicy administracji publicznej. Są słabo opłacani, od dawna nie dostali podwyżek - przypomniał publicysta "Do Rzeczy"

Publicysta zauważył, że "gra toczy się na różnych poziomach", a nauczyciele "niekoniecznie są w tej rozgrywce najważniejsi".

- Dużo jest gry pod wybory, marketingu, gier wizerunkowych. Przypominam, że Sławomir Broniarz jest od 20 lat zawodowym związkowcem, który w tym roku ma w Związku Nauczycielstwa Polskiego wybory. On coś musi przynieść swoim związkowcom - zauważył Warzecha, który zasugerował, że jego zdaniem "strajk zakończy się po kilku dniach". 

- To, że strajk już się zaczął, nie oznacza, że nie dojdzie do rozmów. Gdyby pojawiła się propozycja rządu, którą większość członków ZNP uznałaby za dobrą, to wtedy Sławomir Broniarz by ustąpił. To zawodowy związkowiec, a w drugiej kolejności - polityk - powiedział Warzecha.

Gość zwrócił dodatkowo uwagę na to, że nauczyciele muszą uważać, że może odwrócić się od nich sympatia społeczna. A czas  - według gościa PR24 - nie jest ich sprzymierzeńcem.

- Jeżeli strajk będzie się przedłużał, to po paru dniach emocje mogą zacząć się przesuwać, bo ludzie muszą opiekować się dziećmi. Stroną, która powoduje problem, są nauczyciele. Ważne jest zaufanie między rodzicami a nauczycielami. A ten strajk może to zaufanie wypalić. Nauczyciele powinni wiedzieć, że jeżeli zbyt długo będą tkwili w swym uporze, to mogą stać się wrogami dla rodziców - przestrzegał Warzecha.

Na inny aspekt sporu pomiędzy rządem a nauczycielami zwrócił uwagę Karol Gac z "Do Rzeczy". Jego zdaniem najważniejszą sprawą są zbliżające się egzaminy. - Jeżeli się odbędą, to sytuacja negocjacyjna Związku Nauczycielstwa Polskiego się pogorszy. Jeżeli zaś do egzaminów nie dojdzie, nie będzie ludzi w komisjach, to będzie to duży problem dla rządu. Będzie to paradoksalny sukces ZNP - powiedział w PR24 Karol Gac, według którego ZNP liczył na to, "że cała oświata zostanie sparaliżowana".

Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych w styczniu rozpoczęły procedury sporu zbiorowego. W ich ramach przeprowadziły referenda strajkowe. Z informacji ZNP wynikało, że w strajku zamierza wziąć udział 79,7 proc. ogółu szkół i przedszkoli w całym kraju. Termin protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury. 

W audycji także o reformowaniu polskiej szkoły, o konsekwencjach porozumienia oświatowej "Solidarności" z rządem, a także o ew. potrzebie przedłużenia roku szkolnego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Audycję prowadził Krzysztof Grzybowski.

Polskie Radio 24/tb

------------------------------------

Data emisji: 08.04.2019

Godzina emisji: 10.33, 11.05