Dziś rozpoczyna się kampania informacyjna Prawa i Sprawiedliwości, której podstawą są radiowe i telewizyjne spoty krytykujące rząd Donalda Tuska. Przedstawieni w nich są zwykli ludzie skarżący się na służbę zdrowia, trudny dostęp do szkół i przedszkoli, drożyznę.
Michał Krzymowski z tygodnika "Wprost" zwrócił uwagę, że w zaprezentowanych wczoraj spotach telewizyjnych nie występuje Jarosław Kaczyński. – Prezes pojawia się na Jasnej Górze i mówi do słuchaczy Radia Maryja, w spotach kierowanych do klasy średniej go nie ma – podkreślił.
O braku spójnej linii kampanii PiS mówi także Łukasz Warzecha z "Faktu". – Tutaj pochwały dla ojca Rydzyka, tu apelowanie do klasy średniej, która teoretycznie jest pokrzywdzona pod rządami Platformy. Tak się nie da, trzeba wybrać jedną drogę - podkreśla.
Ponadto, jeśli opozycji zależy na autentycznej krytyce działań rządu, nie powinna angażować aktorów lecz prawdziwych obywateli. Choć większość może obawiać się pokazać swoją twarz, to z pewnością kilka osób by się znalazło. – Po wczorajszej prezentacji tych spotów nie do końca wiem, co w nich jest prawdziwe i na tym pewnie skupi się główna krytyka wobec PiS - dodaje Warzecha.
Mimo wszystko, zdaniem Michała Krzymowskiego, kampania, w której mówi się o problemach "zwykłego" Polaka może mieć swoją siłę. Szczególnie gdy rząd nie chce o nich mówić zasłaniając się problemami całej Europy w trakcie prowadzenia naszej prezydencji.
– Być może PiS stara się wywołać - u osób, które głosowały na Platformę, ale są rozczarowane jej rządami - skojarzenie codziennych problemów z tym, kto rządzi. Jeśli to się Prawu i Sprawiedliwości uda, zyska kilka procent głosów wyborców - podsumowuje Łukasz Warzecha.
Posłuchaj, co publicyści sądzą o działaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i jaką decyzję prezydenta w kwestii jej działania przewidują.
Audycji "Komentatorzy" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35.
(asz)