- Ukraińcy są bardzo rozczarowani tym, że USA i Europa tak łagodnie reagują na popełniane przez ukraińskie władze zbrodnie, ale to wszystko może jeszcze zakończyć się pokojowo. Wciąż jest szansa, że prezydent Wiktor Janukowycz nie zawiśnie na szubienicy, a milicjanci z oddziałów specjalnych Berkut będą mieli sprawiedliwe procesy - powiedział.
Żerebecki, były analityk w ukraińskiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, nie nazywa wydarzeń w swoim kraju "protestami", lecz mówi wprost o powstaniu. Podkreśla, że politycy ukraińskiej opozycyjni nie mają pełnej kontroli nad sytuacją.
- Bez silnego sygnału potępiającego działania władz ze strony Zachodu może się to przerodzić w totalną wojnę domową. Ludziom niewiele trzeba, by te 3-4 tysiące milicjantów Berkuta po prostu zmieść z powierzchni ziemi - podkreślił.
Ekspert uznał, że rozmowy, które przywódcy zachodni prowadzą z Janukowyczem, skazane są na porażkę.
- To nie na niego należy naciskać, a na związanych z nim oligarchów, takich jak Rinat Achmetow, Wiktor Pinczuk, Ołeksandr Kołomojski, czy Dmytro Firtasz, którzy zarabiają na zbliżeniu Ukrainy z Rosją i kontrolują całe grupy deputowanych większości parlamentarnej. Zablokujcie im konta bankowe, kontrolujcie ich transakcje, wydajcie zakazy wjazdu do swoich krajów - zaapelował.
Zdaniem Żerebeckiego sytuacja na Ukrainie i działania Janukowycza wymkną się spod kontroli, gdy w kraju zabraknie pieniędzy. - Ukraina znajduje się coraz bliżej granicy bankructwa. Jedni eksperci mówią, że jest to kwestia kilku dni, a inni - kilku tygodni. Gdy nie będzie środków na wypłatę podstawowych świadczeń, Janukowycz może przystąpić do radykalnych działań - ostrzegł.
Żerebecki należy do nieformalnej, społecznej rady ekspertów, złożonych z analityków i byłych członków kolejnych rządów Ukrainy. Ludzie ci zajmują się prognozowaniem sytuacji w kraju i poszukiwaniem dróg pokojowego wyjścia z kryzysu.
W jego ocenie trwający na Ukrainie konflikt można uregulować wyłącznie poprzez uwolnienie wszystkich zatrzymanych i aresztowanych demonstrantów, ustąpienie prezydenta Janukowycza i ukaranie winnych śmierci uczestników protestów oraz brutalnego rozprawiania się z nimi przez milicję i współpracujące z władzami "bandyckie ugrupowania".
Wśród kolejnych kroków wymienia wybory prezydenckie, zmiany w konstytucji przywracające system parlamentarno-prezydencki, a także natychmiastowe podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE.
- Jeszcze chwila, a ludzie na Majdanie Niepodległości w Kijowie zdejmą z barykad unijne flagi i ruszą w kierunku budynków rządowych. Zachód, który od dwóch miesięcy zastanawia się i radzi nad sytuacją na Ukrainie, powinien działać natychmiast. Sądzę, że czasu na działanie jest bardzo mało. Około tygodnia - oświadczył Żerebecki w rozmowie z PAP.
Ukraina: śledztwo w sprawie działań opozycji i prób przejęcia władzy >>>
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
PAP/agkm