Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 07.05.2019

Bój o Partnerstwo Wschodnie. Ekspertka: w UE nie ma teraz dobrego klimatu

- Komisja Europejska ma konkretne założenia wobec Partnerstwa Wschodniego do 2020 roku. Trzeba ustalić nowe cele i w UE trwa dyskusja na ten temat – mówi Elżbieta Kaca z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, redaktor raportu z rekomendacjami dla Partnerstwa.  – Mimo że UE potępia agresję Rosji na terytorium Ukrainy, paradoksalnie nie przekłada się to na ambitny program Partnerstwa Wschodniego - dodaje. Problemem jest m.in. nastawienie niektórych państw.

CZYTAJ TAKŻE
unia europejska free 1200.jpg
"BEZPIECZEŃSTWO, GŁUPCZE!" UE MUSI MIEĆ STRATEGIĘ WOBEC PARTNERSTWA WSCHODNIEGO

- Wspólnym mianownikiem dla wszystkich państw Partnerstwa Wschodniego jest oczekiwanie od UE  - ze względu na politykę Rosji w regionie – większej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, walki z rosyjską propagandą i zwiększenia unijnych inwestycji – powiedziała Elżbieta Kaca (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, PISM) w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.  

Jak oceniła, obecnie nie ma dobrego klimatu, by proponować ambitne założenia dla Partnerstwa Wschodniego,  bo część państw Unii nie chce rozwijać tego programu, m.in. aby nie pogorszyć relacji z Rosją, bądź doprowadzić do rozszerzenia UE o nowe kraje. 

- Mamy do czynienia w UE z trendem ograniczania Partnerstwa Wschodniego do współpracy sektorowej i technicznej. Tej polityce brakuje nowych impulsów politycznych – podkreśliła

- Istnieją duże podziały wśród państw członkowskich jeśli chodzi o przyszłość tej polityki. Do grupy państw sympatyzujących z Partnerstwem Wschodnim należy Polska, także kraje bałtyckie, Szwecja oraz w zależności od omawianego zagadnienia kilka innych krajów. Do grupy państw  sceptycznych wobec Partnerstwa Wschodniego można zaliczyć Francję, kraje Beneluksu, Austrię, Holandię. Największym ograniczeniem jest stanowisko Niemiec, które nie chcą żadnych większych modyfikacji w tym programie – zaznaczyła Elżbieta Kaca.

W tej sytuacji PISM proponuje stosowanie metody małych kroków. W relacjach z państwami stowarzyszonymi można wprowadzić nowy format współpracy politycznej, na przykład spotkań szefów dyplomacji, a z wszystkimi państwami PW – np. zwiększyć inwestycje w infrastrukturę, wspierać reformy korzystne dla społeczeństw regionu oraz rozwijać współpracę w kwestii zagrożeń hybrydowych i walki z rosyjską propagandą.

Wizja rozwoju Partnerstwa Wschodniego po 2020 roku Raport PISM.pdf

Więcej o raporcie i Partnerstwie Wschodnim -  w wywiadzie.

PolskieRadio24.plPartnerstwo Wschodnie w tym roku obchodzi dziesięciolecie powstania. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych przygotował raport na temat tego europejskiego projektu. Jaki jest jego cel?

Elżbieta Kaca, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych: Raport przedstawia rekomendacje na temat dalszego rozwoju Partnerstwa Wschodniego. Trwa debata państw członkowskich w kwestii przyszłości tej polityki po 2020 roku, ponieważ do tego czasu Komisja Europejska ma ustalone konkretne założenia tej inicjatywy. Trzeba ustalić, w jakim kierunku powinno rozwijać się Partnerstwo.

W 2020 r.  odbędzie się szczyt Partnerstwa Wschodniego oraz będzie miała miejsce prezydencja Niemiec w Radzie Unii Europejskiej. Należy spodziewać się, że kluczowe decyzje zapadną w przyszłym roku. Obecnie toczy się  debata, która przygotowuje grunt pod te decyzje.

Polska oraz państwa, które popierają Partnerstwo Wschodnie, czyli m.in. Szwecja, państwa bałtyckie, starają się wypracować konkretne pomysły na rozwój tej inicjatywy. Raport PISM ma służyć jako inspiracja dla dyskusji decydentów.

Jakie perspektywy ma Partnerstwo Wschodnie w pani ocenie?

Rozwój Partnerstwa Wschodniego w najbliższej przyszłości nie będzie łatwym zadaniem. Inicjatywa straciła impet polityczny, ponieważ główne cele ustalone w 2009 roku zostały już osiągnięte.  UE podpisała z chętnymi krajami (Gruzją, Mołdawią i Ukrainą) umowy stowarzyszeniowe, zawierające porozumienia o pogłębionych i kompleksowych strefach wolnego handlu, oraz zawarła z nimi reżim bezwizowy.

Jeśli chodzi o wszystkie państwa Partnerstwa Wschodniego, tj.  trzy wspomniane i  dodatkowo jeszcze Białoruś, Armenię, Azerbejdżan, współpraca sektorowa z Unią postępuje.

Po 10 latach wysiłków na rzecz osiągnięcia porozumień z Unią, nadszedł jednak nudny czas ich realizacji. To problem dla Partnerstwa Wschodniego, bo żmudne wdrażanie umów nie jest etapem, który zapewnia mu widoczność wewnątrz Unii Europejskiej, ani tym bardziej w państwach wschodnich. Nie jest motorem politycznym tej inicjatywy.

Co więcej, w sytuacji, gdy państwa stowarzyszone nie mają ani perspektywy członkostwa w UE, ani funduszy strukturalnych na realizację kosztowanych reform,  wdrażanie umów będzie wolniejsze. Umowy o pogłębionych i kompleksowych strefach wolnego handlu są zaawansowaną formą relacji z UE, ponieważ dotyczą przyjęcia przez państwo partnerskie dużego zakresu unijnego prawodawstwa w dziedzinie rynku wewnętrznego. Bardziej zintegrowane z Unią są tylko państwa europejskiego obszaru gospodarczego, czyli np. Norwegia.


CZYTAJ TAKŻE
flaga_UE 1200x660.jpg
Jak wlać życie w Partnerstwo Wschodnie? Jest plan polskiego think tanku
Jak wlać życie w Partnerstwo Wschodnie? Jest plan polskiego think tanku

Czyli potrzebne byłoby wsparcie w tym zakresie. Zapewne jest to jedno z oczekiwań państw Partnerstwa Wschodniego?

Państwa stowarzyszone, Gruzja, Mołdawia, Ukraina, mają duże aspiracje, jeśli chodzi o integrację z Unią Europejską. Domagają się perspektywy członkostwa w UE, co na razie nie jest możliwe. Jeśli chodzi o program Partnerstwa Wschodniego w krótkiej perspektywie, chcą specjalnej oferty UE dla państw stowarzyszonych, która oznaczałaby powołanie nowego formatu politycznego, ale też większe finansowanie na realizację reform. Jeśli chodzi o perspektywę długoterminową, poza uzyskaniem członkostwa w UE, kraje te nie formułują wspólnych oczekiwań. Liczą, że taką koncepcję opracuje UE.

Co istotne, te trzy kraje ze sobą nie współpracują. Przedstawiają swoje propozycje osobno i tym samym nie mają zbyt dużej siły przebicia względem instytucji UE.

Jeśli chodzi o państwa niestowarzyszone, czyli Białoruś, Armenię, Azerbejdżan, dążą one do rozwoju współpracy ekonomicznej i sektorowej. Wyjątkiem jest Armenia, która weszła na drogę reform i domaga się większego wsparcia od UE w tym zakresie.

Wspólnym mianownikiem dla wszystkich państw Partnerstwa Wschodniego jest oczekiwanie od UE - ze względu na politykę Rosji w regionie – większej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, walki z rosyjską propagandą i zwiększenia unijnych inwestycji.

Mamy dość duże oczekiwania państw wschodnich. Bardzo istotne jest tutaj bezpieczeństwo – to wydaje się według wielu, kluczem. Wielu stara się ten temat przemilczeć.  Z kolei Ukraina głośno i wyraźnie mówi o tym, że planuje wejść do UE, NATO.

Członkostwo w UE obecnie jest niemożliwe. W związku z tym, Ukraina proponowała integrację z Unią tylko w niektórych obszarach, m.in. wejście do unii celnej albo do strefy Schengen. Z obu propozycji się jednak wycofała – unia celna nie byłaby dla niej korzystna gospodarczo, a wejście do strefy Schengen jest niemożliwe ze względu na długą, nieodpowiednio zabezpieczoną granicę z Rosją.

Każda z tych propozycji Ukrainy rozpoznaje jakby kolejny teren. Tylko na razie nie można ich zrealizować.

Z jednej strony mamy duże oczekiwania państwa wschodnich, z drugiej strony jest wiele przeszkód i wyzwań ze strony unijnej, ale też i partnerów.

Wszystko to powinno być uwzględniane w działaniach Partnerstwa Wschodniego.

Nie ma teraz dobrej atmosfery politycznej w Unii, żeby przedstawiać ambitny program Partnerstwa Wschodniego.

I to mimo agresji Rosji na Ukrainę i kolejnych aktów eskalacji. Miejmy nadzieję, że to się zmieni.

Porównując do 2009 roku, kiedy Partnerstwo Wschodnie zostało powołane, obecnie sytuacja jest mniej korzystna z kilku względów. Po pierwsze, pojawiły się nowe wyzwania, które zajmują państwa UE bardziej niż polityka wobec wschodniego sąsiedztwa, jak np. wyjście Wielkiej Brytanii z UE, negocjacje w sprawie nowego budżetu, konflikty z USA, polityka migracyjna w związku z niedawnym kryzysem uchodźczym. Wiele państw wolałoby rozwijać i finansować programy rozwojowe w krajach południowego sąsiedztwa, bo obawia się napływu migrantów. W rezultacie trudno znaleźć miejsce na dyskusję o krajach wschodniego sąsiedztwa.

Zaostrzenie unijnej polityki względem Rosji po jej agresji na terytorium Ukrainy paradoksalnie nie przekłada się  na bardziej ambitny program Partnerstwa Wschodniego.

Wręcz przeciwnie, po kryzysie ukraińskim wiele państw członkowskich obawia się, że przedstawianie ambitnych propozycji państwom wschodnim może doprowadzić do jeszcze większych problemów z Rosją.  Mimo konsensu w Unii w kwestii potrzeby hamowania rosyjskich zapędów we wschodnim sąsiedztwie, w wielu państwach członkowskich pojawiają się opinie, obarczające winą za wybuch kryzysu ukraińskiego politykę UE, czyli przedstawienie Ukrainie oferty DCFTA.

W związku z tym mamy do czynienia w UE z trendem ograniczania Partnerstwa Wschodniego do współpracy sektorowej i technicznej. Tej polityce brakuje impulsów politycznych.

Istnieją duże podziały wśród państw członkowskich, jeśli chodzi o przyszłość tej polityki. Do grupy państw sympatyzujących z Partnerstwem Wschodnim należy Polska, kraje bałtyckie, Szwecja oraz w zależności od omawianego zagadnienia kilka innych krajów. Do grupy państw  sceptycznych wobec Partnerstwa Wschodniego można zaliczyć Francję, kraje Beneluksu, Austrię, Holandię. Największym ograniczeniem jest stanowisko Niemiec, które nie chcą żadnych większych modyfikacji w tym programie

De facto sprowadza się do tego, że oddzielają myślenie o Partnerstwie Wschodnim od Rosji, oddają jej de facto pole do jej agresywnych dość działań, nie reagując na nie.

Z perspektywy państw sceptycznych wobec PW, ale też Niemiec istotne jest utrzymywanie status quo.  Te kraje popierają politykę sankcji wobec Rosji, ale nie chcą bardziej ambitnej polityki PW, by nie doprowadzić m.in. do większych problemów z Rosją. Inne czynniki mają także znaczenie. Niektóre państwa sprzeciwiają się dalszemu rozszerzeniu UE, bądź są bardziej zainteresowane rozwojem relacji Unii z południowym sąsiedztwem, aniżeli ze wschodnim.

W takiej sytuacji brak działania będzie prowadził do większych problemów. Brak właściwej polityki pogarsza sytuację takich państw jak Białoruś, inne państwa.

W interesie Polski byłoby przeprowadzenie debaty na temat długoterminowych celów Partnerstwa Wschodniego w perspektywie 2030-2040.  Ze względu na sprzeciw Niemiec i Francji jest to jednak niemożliwe. Nie chcą doprowadzić do zacieśnienia integracji regionu z Unią i zainteresowani są utrzymaniem status quo.

To znaczy jest to deklarowane status quo, bo brak działania de facto oznacza rosnące wpływy Rosji, co jest sprzeczne z zachowaniem status quo. Niemniej jednak limitowanie Partnerstwa Wschodniego nie jest w interesie naszego regionu, jest stanowczo wbrew niemu i to w wymiarze niejako egzystencjalnym.

W obecnej sytuacji możliwa jest jedynie polityka małych kroków. I to nie tylko ze względu na ograniczenia polityczne wewnątrz UE. Trudno proponować bardziej ambitną ofertę Partnerstwa Wschodniego, jeśli partnerzy dużo wolniej niż UE zakładała, realizują umowy stowarzyszeniowe.

Jednak pamiętajmy, że perspektywa europejska dla wszystkich chętnych krajów Europy jest zapisana w traktatach.

Patrząc realistycznie na sytuację w tych krajach, w mojej ocenie, żadne państwo PW nie ma możliwości aplikowania o członkowsko w UE. Niestety skala powiązań oligarchicznych i poziom korupcji hamują reformy w całym regionie Partnerstwa.

Jeśli państwa stowarzyszone zrealizują umowy stowarzyszeniowe, będą miały argument, żeby domagać się integracji z Unią. Dotychczas rezultaty w tym zakresie są połowiczne. W niektórych sektorach idzie to lepiej, w innych nie ma postępów. Największym problemem są kwestie dotyczące budowy niezależnego sądownictwa, zapewnienia przejrzystości finansów publicznych etc. Trzeba patrzeć na ograniczenia ze strony wschodnich partnerów. Nikt za nich nie wykona tej pracy.

Na obecnym etapie Partnerstwa, należy pomagać partnerom w szybkim wdrożeniu  podjętych umów, rozwijać współpracę sektorową, animować politycznie tę inicjatywę.

Co zatem proponuje PISM?

Eksperci PISM uważają, że nowa oferta PW po 2020 roku powinna być bardziej partnerska i musi odzwierciedlać oczekiwania państw partnerskich. Z tego względu proponujemy, by UE przestawiła specjalną ofertę dla państw stowarzyszonych, czyli Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i by powołała nowy format współpracy politycznej, oznaczający zwiększoną częstotliwość kontaktów na poziomie urzędników wysokiej rangi.

Na przykład można organizować spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów stowarzyszonych i UE przed głównymi spotkaniami Partnerstwa Wschodniego co roku.

Można zapraszać ministrów z państw stowarzyszonych na spotkania z komisarzami unijnymi.

By to nie był jeden szczyt raz na rok.

Chodzi o regularną polityczną współpracę na wysokim szczeblu, ministrów, podsekretarzy stanu. Pewne tematy nie ruszą z miejsca, jeśli nie zostaną omówione odpowiednio wysoko w hierarchii stanowisk.

Można też zaproponować bardziej zaawansowane i widoczne formy współpracy, jak na przykład zapraszanie ministrów z regionu PW na rady sektorowe UE. Przykładem może być rada ds. zagranicznych, na której unijni ministrowie omawiają kierunki polityki zagranicznej UE wobec danych regionów.

Są przykłady zapraszania państw trzecich na takie obrady, np. Norwegii i USA.  Nie ma większych przeciwności, by na takie obrady  o unijnej polityce wobec Partnerstwa Wschodniego zapraszać także partnerów wschodnich. Państwa trzecie nie mogą uczestniczyć w unijnych radach sektorowych jedynie jeśli omawiane jest stanowisko UE albo propozycje legislacyjne.

W końcu, można zapraszać urzędników na poziomie eksperckim na obrady grup roboczych KE. Ważne jest, by stworzyć gęstą sieć powiązań politycznych między państwami stowarzyszonymi a UE i podejmować pewne tematy dotyczące realizacji umów stowarzyszeniowych na wyższym szczeblu decyzyjnym.

Ważną rzeczą jest, jak pani wspominała, implementacja umów stowarzyszeniowych i o strefie wolnego handlu.

Taki format polityczny powinien iść w parze z nową ofertą unijnej pomocy. Na przykład UE może wspierać te kraje w większym stopniu jeśli chodzi o realizację DCFTA. Na przykład może stworzyć instrument, który pomagałby administracjom tych krajów wdrażać standardy bezpieczeństwa żywności i standardy techniczne. To obecnie bardzo duży problem jeśli chodzi o realizację DCFTA w najbliższym czasie. Na przykład w Mołdawii wyzwaniem jest brak infrastruktury – laboratoriów, żeby certyfikować firmy.  Dzięki szybkiemu wdrożeniu unijnych standardów, firmy z tego regionu mogłyby więcej eksportować do UE.  Powołanie takiego instrumentu powinno opierać się na szczegółowej analizie potrzeb tych krajów.

Nowe mechanizmy pomocy unijnej powinny iść w parze z ustaleniem konkretnych celów do osiągnięcia w ciągu najbliższych trzech – czterech lat.  Obecnie nie ma bowiem żadnego dokumentu politycznego, który by formułował takie konkretne wskaźniki. Aby rozliczać te kraje, trzeba mieć dobre podstawy ku temu.

Co więcej, Gruzja, Ukraina i Mołdawia powinny rozważyć utworzenie grupy stowarzyszeniowej na wzór Grupy Wyszehradzkiej, aby działać w koalicji regionalnej i przedstawiać swoje propozycje razem. Wzmocniłoby to ich głos względem Brukseli, gdyż działanie w oparciu o koalicje regionalne jest bardziej widoczne i łatwiej się przebić ze swoimi postulatami. Obecnie państwa stowarzyszone przedstawiają osobno stanowiska na temat tego, co chcą osiągnąć w UE i nie współpracują ze sobą. Często prowadzi to do odrzucenia ich propozycji przez państwa członkowskie i instytucje unijne.

Jeśli chodzi o nową ofertę UE wobec wszystkich państw Partnerstwa Wschodniego, Unia Europejska może pogłębić współpracę sektorową w tych obszarach, którymi są zainteresowane państwa wschodnie, np. bezpieczeństwa, walki z rosyjską propagandą. UE powinna też wspierać reformy, które będą widoczne dla społeczeństw tych regionów. Unia ma duży problem z dotarciem z informacją o sobie do zwykłych ludzi w tym regionie. Nowa oferta mogłaby składać się z trzech części - Partnerstwa na rzecz Inwestycji, Bezpieczeństwa i Obywateli.

Takie trzy sektory.

Jeśli chodzi o inwestycje, chodziłoby o zwiększanie finansowania na inwestycje infrastrukturalne, m.in. transportowe i  energetyczne. W tym regionie są bardzo duże luki, jeśli chodzi o infrastrukturę. Poprawa w tym zakresie służyłaby zwiększeniu skali inwestycji. Są możliwe różne rozwiązania w kwestii możliwych mechanizmów finansowych.

Jeśli zaś chodzi o obywateli, UE powinna wspomóc państwa wschodnie w zniesieniu roamingu z UE. UE na razie wspiera zniesienie roamingu pomiędzy państwami  PW. Wszelkie obniżki z UE mogą być przeprowadzone wyłącznie na zasadzie  dobrowolnej decyzji operatorów, ale KE może wspierać te kraje w negocjacjach z firmami prywatnymi.

A pomysły na długofalowy rozwój Partnerstwa Wschodniego?

Trzecia część oferty to właśnie dyskusja na temat celów długofalowych Partnerstwa Wschodniego i skonkretyzowanie, w jakim kierunku PW może się rozwijać w perspektywie kolejnych 10-20 lat. Należy określić w jakich obszarach UE może obiecać dalszą integrację z rynkiem wewnętrznym.

UE może zaoferować na przykład pogłębienie integracji w dziedzinie usług, rynku cyfrowego czy uznawalności kwalifikacji zawodowych.

W kwestii możliwości uzyskania perspektywy członkostwa przez niektóre państwa Partnerstwa Wschodniego trzeba czekać na lepszy moment a teraz pomagać tym krajom w realizacji podpisanych już umów z Unią Europejską.

***

Z Elżbietą Kacą z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl