Jak pisze „Gazeta Wyborcza, prof. Natalia Lebiediewa odnalazła w Rosyjskim Wojskowym Archiwum Państwowym nazwiska Polaków przewożonych w 1940 r. z więzień na obszarze włączonym do radzieckiej Białorusi do więzień zarządu NKWD w Mińsku. Tam prawdopodobnie rozstrzelano ich na rozkaz Stalina. Lebiediewa poszukiwania prowadziła w archiwach 15. Brygady Wojsk Konwojowych, która w 1940 r. stacjonowała na Białorusi i przewoziła więźniów NKWD do stolicy republiki. Prof. Lebiediewa wchodzi w skład Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych.
Na liście są osoby, które wywieziono z aresztów NKWD w Brześciu, Pińsku, Baranowiczach, Grodnie, Białymstoku i innych miast na terenach okupowanych przez Armię Czerwoną po 5 marca 1940 r. Lista, która będzie wkrótce opublikowana przez gazetę to ręcznie wypisane tabele z nazwiskami, imionami i "otczestwem" (imię tworzone w Rosji od imienia ojca) więźniów, których 15. brygada przewoziła wiosną 1940 r. Są też informacje, kiedy, skąd i dokąd ich transportowano.
Ile nazwisk jest na liście
Według dotychczasowych ustaleń na białoruskiej liście katyńskiej powinno znajdować się 3870 nazwisk. Z ustaleń białoruskiego historyka Igora Kuzniecowa wynika, że z rąk NKWD, w różnych miejscach Białorusi, w latach 1940-1941 mogło zginąć co najmniej 8,5 tys. polskich oficerów.
W Kuropatach pod Mińskiem, gdzie spoczywają również szczątki Polaków, spoczywają tysiące innych ofiar stalinowskiego terroru - Białorusinów, Rosjan. Tylko na terenie tego jednego uroczyska w masowych grobach może spoczywać 200-250 tysięcy osób.
Aleksander Łukaszenka oficjalnie zaprzecza, że na Białorusi rozstrzeliwano w latach 40-tych polskich oficerów.
agkm
Zobacz film Biełsatu: Katyń 70 lat później >>>
agkm/Gazeta Wyborcza/polskieradio.pl
Zobacz także: serwis specjalny portalu polskieradio.pl: KATYŃ >>>