Badania prowadzili archeolodzy z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Szczecinie. Na relikty miejsca, w którym w epoce mezolitu - jak przypuszczają archeolodzy - odprawiano magiczne rytuały, natrafiono w zeszłym roku. Wtedy wewnątrz pozostałości po szałasie odkryto m.in. fragment kamiennego meteorytu.
W tym roku kontynuowano wykopaliska. Badacze znaleźli pozostałości po dwóch konstrukcjach wykonanych z tyczek sosnowych i osikowych, pierwotnie wznoszących się na wysokość półtora metra. Wewnątrz obu z nich zakopane były pojedyncze zawiniątka złożone z kawałków drewna sosnowego i brzozowego, wiechci trawy – kostrzewy owczej oraz fragmentów kości zwierząt leśnych. Naukowcy wiążą odkrycie ze światem wierzeń.
Obok konstrukcji wykonanych z tyczek sosnowych i osikowych badacze natknęli się na siedem ostrzy cisowych wbitych w podłoże na charakterystycznym planie. Zdaniem prof. Galińskiego może on odzwierciedlać fragment gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy – tzw. Wielki Wóz.
- Astronomiczny charakter odkrycia potęguje fakt obecności na terenie obozowiska w Bolkowie fragmentów meteorytów kamiennych - mówi mówi prof. Tadeusz Galiński, kierownik badań. - Oba znaleziska wydają się być potwierdzeniem hipotezy, że szamani w społecznościach mezolitycznych (bo ze śladami ich działalności mamy tu niewątpliwie do czynienia) byli w sposób naturalny zapatrzeni również w gwieździste niebo postrzegane jako szczególny element otaczającego ich świata przyrody – przekonuje naukowiec.
Wykopaliska odbyły się w lipcu i sierpniu przy wsparciu kierownictwa Rezerwatu Przyrody „Świdwie”.
(ew/PAP-Nauka w Polsce)