Święta w pandemii
W psychologii "dobrostan" rozumiany jest jako subiektywnie postrzegane poczucie szczęścia i zadowolenia z życia. Jest on niezbędny do zachowania zdrowia psychosomatycznego, a zaburzony może prowadzić do poważnych chorób, z depresją włącznie. Podczas epidemii COVID-19 istotnym czynnikiem stresogennym jest samotność.
13:29 Samotność Samotność to jeden z głównych skutków pandemii ("Cztery pory roku"/Jedynka)
Poczucie osamotnienia rozwija się w nas w związku z trwającymi obostrzeniami pandemicznymi. Zauważalnie negatywny wpływ na naszą psychikę ma przede wszystkim przymusowa izolacja. Wiele miesięcy w zamknięciu, bez możliwości spotkania z rodziną i przyjaciółmi, nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie.
YouTube/"Higiena Psychiczna"
Samotność narzucona
Do marca ubiegłego roku, kiedy pandemia na dobre zagościła w naszym życiu kwestia samotności nie była aż tak paląca, gdyż najczęściej stanowiła efekt w pełni świadomego wyboru. Samotność dobrowolna da się bowiem lubić. - My możemy chcieć być sami i lubić być sami. To jest w ogóle bardzo ważne, żeby się tego nauczyć - mówi w audycji "Cztery Pory Roku" psycholog, Maria Rotkiel.
Problem pojawia się wtedy, gdy samotność dobrowolna zamienia się w samotność narzuconą. Dotychczas, samotnicy czujący taką potrzebę mogli w dowolnej chwili wyjść do ludzi i zniwelować negatywne skutki introwersji. - Teraz nie możemy się znaleźć w każdej chwili w tłumie. Jeżeli w naszym życiu zagościła samotność, to ją bardzo dotkliwie odczuwamy - tłumaczy Rotkiel.
"Kontakt z psychologiem jest konieczny w rehabilitacji po COVID-19"
Dbajmy o relacje międzyludzkie
W takich chwilach ważne jest to, czy przed pandemią pielęgnowaliśmy relacje koleżeńskie. Jeśli otaczaliśmy się ludźmi życzliwymi, dziś ich obecność powinna być wyczuwalna nawet pomimo oddalenia. Rozmowy telefoniczne problemu nie rozwiązują, ale mogą działać kojąco. - Jeżeli bardzo mocno odczuwamy samotność, to jest to dla nas lekcja, że powinniśmy większą wagę przyłożyć do tego, żeby zadbać o ludzi - tłumaczy Rotkiel.
Choć wieloletnie zaniedbania w tej materii mogą być trudne do nadrobienia, nie powinniśmy rezygnować z podejmowania kolejnych prób. Ważne jest wyjście z inicjatywą i chęć naprawy kontaktów z drugim człowiekiem. - Pomyślmy o tym, kto w naszym życiu był. Kto nas interesował. (...) I może warto taką znajomość odnowić - radzi gość audycji. - Czasem jest tak, że samotność to taki mur, który budujemy tydzień po tygodniu, rok po roku - dodaje.
Zobacz więcej:
"Nigdy nie jesteś sam"
Temat samotności podejmuje również Roma Ligocka, malarka i pisarka, autorka autobiograficznej książki pt. "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku". Samotność to - zdaniem gościa radiowej Jedynki - "uczucie, że świat daje nam zadanie, które strasznie trudno nam wykonać". By do tego uczucia się przyznać, potrzeba wiele odwagi. - Jeszcze w szkole nauczycielka mówiła mi, że samotności należy się wstydzić. A jest dokładnie inaczej. Nie wolno nam się wstydzić samotności - nie ma wątpliwości Ligocka.
Uniwersalna recepta na samotność nie istnieje. Na tyle ile potrafimy, warto jednak podejmować próby racjonalizacji lęku. Dobrą metodą jest przyznanie się przed samym sobą do emocji i dostrzeganie innych wokół siebie. - Dopóki jest chociaż jedna osoba, której na tobie zależy to nie jesteś samotny. A nawet jak tej osoby nie masz koło siebie, to jeszcze ciągle tobie samemu powinno na tobie zależeć - mówi gość audycji.
Dzieci mają łatwiej?
Artystka, której dzieciństwo przypadło na czas wojny, dostrzega wiele podobieństw między własnymi przeżyciami z tamtych czasów, a szalejącą epidemią. - Pamiętam, że rok temu właśnie w marcu napisałam pierwsza do przyjaciół "Teraz bardzo dużo się zmieniło, wszyscy jesteśmy dziewczynkami w czerwonym płaszczyku" - wspomina Ligocka i tłumaczy, że dorośli często równie ciężko znoszą aktualną sytuację. - Dzieci łatwiej osiągają poczucie normalności, bo nie mają porównania - ocenia.
Analizując lęki wśród najmłodszych, warto pamiętać że one w swoim życiu doświadczyły mniej porażek. Jest w nich więc wiara, że człowiek w ciężkiej sytuacji potrafi sobie poradzić. - Lęk jest sumą złych doświadczeń. I oczywiście my dorośli, mamy tych doświadczeń więcej - tłumaczy pisarka. Jak dodaje, to co przeżyła w getcie, pozwoliło jej wykształcić instynkt przetrwania za wszelką cenę. - Ta nasza słabość dorosłych, polega też na tym, że nam w jakimś momencie przestaje na sobie zależeć - kwituje Ligocka.
***
Tytuł audycji: "Cztery Pory Roku"
Prowadzący: Joanna Racewicz
Goście: Roma Ligocka (pisarka), Maria Rotkiel (psycholog)
Data emisji: 16.04.2021
Godzina emisji: 9:20
mg/kh