Polskie Radio

Rozmowa z Krzysztofem Luftem

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2012 08:15

Roman Czejarek: Krzysztof Luft przed naszym mikrofonem, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Dzień dobry, witamy.

Krzysztof Luft: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.

Krzysztof Grzesiowski: Co prawda jesteśmy w radiu, ale będziemy rozmawiać o telewizji.

K.L.: No, tak się zdarza.

R.Cz.: Ale mamy kamery internetowe, można na portalu Polskiego Radia też to zobaczyć.

K.G.: To już jesteśmy prawie w domu. Co to jest naziemny multipleks cyfrowy? Zacznijmy może od takiego abc.

K.L.: O, to bardzo dobre pytanie. Dotychczas nadawano w częstotliwościach analogowych, w ramach jednego pasma częstotliwości nadawany jest jeden program. Natomiast nadawanie cyfrowe umożliwia taką sytuację, że w ramach jednej częstotliwości jest zakodowanych kilka, w wypadku telewizji w tej chwili 8 programów telewizyjnych, które są, można tak powiedzieć, splecione w taki warkocz i ten warkocz jest wysyłany w rozsiewie naziemnym i następnie potem rozkodowywany przez odbiornik czy przed dekoder i możemy oglądać 8 programów telewizyjnych.

K.G.: No i teraz będziemy rozmawiać o sprawie, która wzbudza emocje...

K.L.: Tych multipleksów jest budowanych w tej chwili w Polsce trzy, jeśli mogę od razu jeszcze pociągnąć ten wątek. Trzy multipleksy, trzeci w całości przeznaczony dla Telewizji Polskiej, drugi w całości przeznaczony dla tych nadawców komercyjnych, którzy dzisiaj naziemnie nadają, i wreszcie pierwszy multipleks przeznaczony w całości dla nowych nadawców. Tyle tylko, że połowa tego multipleksu pierwszego musi być przez pewien czas zajęta przez Telewizję Polską, ponieważ multipleks trzeci, gdzie Telewizja Polska będzie docelowo, jest budowany z pewnym opóźnieniem, no bo technologicznie nie jest to możliwe inaczej, dlatego też Telewizja Polska dopiero w pewnym momencie opuści ten multipleks pierwszy, o czym być może będzie jeszcze okazja powiedzieć.

R.Cz.: No i dodajmy, że to się buduje, to będzie docelowo pokrywało całą Polskę. Odbierać to może ten, kto ma telewizor ze specjalnym tunerem cyfrowym albo dokupi sobie przystawkę do starego telewizora.

K.L.: Tak jest, telewizory, które w tej chwili są sprzedawane już od pewnego czasu w sklepach, one obowiązkowo z mocy ustawy muszą być przystosowane do odbioru takiej telewizji, natomiast telewizory starsze wymagają dokupienia dekodera, który umożliwi właśnie rozkodowanie tego warkocza sygnału.

K.G.: No to teraz zajmijmy się tym multipleksem pierwszym. Zajmijmy się tym, kto jest na tym multipleksie obecny, chociaż rozmowa będzie dotyczyła tego, kogo na tym multipleksie nie ma i dlaczego. Kto jest?

K.L.: Trzeba powiedzieć tak, że w ogóle nadawanie na multipleksach cyfrowych... Czy powiedzmy inaczej – cała ta operacja jest związana z wyłączeniem nadawania analogowego i przejścia na nadawanie cyfrowe. I teraz to wyłączenie nadawania analogowego dotyczy tylko tych...

R.Cz.: Analogowego, czyli tego tradycyjnego, jak ze zwykłe anteny odbieraliśmy przez kilkadziesiąt lat.

K.L.: Tak jest. Cyfrowo też będziemy odbierać ze zwykłej anteny, tyle tylko, że inny sygnał, zmieniony. Więc krótko mówiąc, to analogowe nadawanie dotyczy tylko trzech programów Telewizji Polskiej i czterech programów nadawców komercyjnych tych znanych: TVN, Polsat, Puls i Czwórka, nikt więcej nie podlega wyłączeniu analogowemu, ponieważ 150 stacji w Polsce nadaje sygnał satelitarny rozprowadzany później także w sieciach kablowych. I ich w ogóle to wyłączenie nie dotyczy. Dotyczy tylko tych stacji, o których powiedziałem.

R.Cz.: A kiedy będzie to wyłączenie, ten moment?

K.L.: To wyłączenie nastąpi 31lipca 2013 i w tym momencie będzie można już odbierać wyłącznie sygnał właśnie ten cyfrowy. A pół roku później Telewizja Polska, dokładnie w kwietniu 2014 roku opuści multipleks pierwszy i kolejne miejsca na multipleksie pierwszym będą przedmiotem następnego konkursu.

K.G.: Ten multipleks pierwszy, jeśli pan pozwoli, kto w tej chwili może korzystać z niego i korzysta?

K.L.: W tej chwili połowa tego multipleksu jest zajmowana przez Telewizję Polską, jak już powiedziałem...

K.G.: Tak.

K.L.: ...natomiast pozostałych czterech nadawców to są podmioty wyłonione w konkursie przeprowadzonym przez Krajową Radę, który zakończył się nieco ponad miesiąc temu. (...)

K.G.: Co zadecydowało o tym, że te w skrócie telewizje są na multipleksie?

K.L.: Ustawa określa kilka kryteriów, które należy przy takich konkursach brać pod uwagę, w tym jedno z nich szczególnie nabrało znaczenia w tym konkursie, mianowicie kryterium ekonomiczne. Dlaczego? Dlatego że o ile, tak jak powiedzieliśmy sobie, w częstotliwości analogowej, w konkursie, konkurs później... wykorzystanie tej koncesji dotyczy jednego nadawcy, więc jeżeli coś jest nie tak, nie powiedzie się, to najwyżej jest na jego, że tak powiem... z jego stratą. Tym razem odbywałoby się to ze stratą wszystkich pozostałych nadawców na multipleksie i ze stratą dla całego procesu cyfryzacji. Ten pierwszy multipleks, te pierwsze cztery miejsca w szczególności są kluczowe, żeby w ogóle rozpocząć nadawanie cyfrowe w Polsce, bo bez tego nie da się wyłączyć nadawania analogowego. Dlatego też myśmy szczególną wagę przywiązywali do pewnego bezpieczeństwa finansowego tych nadawców, żeby nie było żadnego ryzyka, żeby maksymalnie uniknąć ryzyka takiej sytuacji, że któryś z tych nadawców będzie miał problemy z finansowaniem tego przedsięwzięcia, które jest niezwykle drogie.

R.Cz.: Jeszcze raz, żeby dobrze zrozumieć, bo boję się, że tu słuchacze mogli się pogubić. Mamy ten supernowoczesny sposób nadawania, który daje jakość i w ogóle zasięg i wiele dobrych rzeczy, ale ma jedną wadę, jeżeli chodzi o nadawanie – jeżeli mamy np. trzech nadawców A, B i C, i oni są różni, konkurencyjni w stosunku do siebie, to nie da się ich nadawać oddzielnie. Czyli jak damy koncesję temu A, B i C, to jeżeli się jeden z nich nagle wyłączy, to wysiądą także ci pozostali.

K.L.: To może nie jest tak, że wysiądą, tylko to jest kwestia finansowania tego projektu.

R.Cz.: Jak zabraknie pieniędzy, to reszta będzie się musiał zrzucić na tego jednego, któremu zabrakło pieniędzy.

K.L.: Tak można by powiedzieć. Powstaje problem, jak dalej to finansować, a projekt jest bardzo drogi, dlatego że budowa całego multipleksu to my to oceniamy... oczywiście szacujemy, bo jest operator, który to realizuje, ale szacujemy na około 600 milionów złotych, co oznacza obciążenie dla jednego programu nadawanego na tym multipleksie około 7 milionów złotych rocznie przez 10 lat, w okresie 10 lat, więc to szczególnie musieliśmy bardzo mocno dbać o to, żeby ci nadawcy, którzy zostali w konkursie wyłonieni, zwłaszcza w tym właśnie pierwszym, nie budzili pod tym względem żadnych wątpliwości.

K.G.: No i teraz dochodzimy do sedna sprawy, do sporu, jaki się toczy, czyli do nieobecności Telewizji Trwam na pierwszym multipleksie. Gdyby pan ustosunkował się do dwóch argumentów, które przytaczają ci, którzy domagają się obecności Telewizji Trwam na multipleksie. Po pierwsze – po wyłączeniu naziemnego nadawania analogowego Telewizja Trwam zniknie z ekranów telewizorów.

K.L.: No tak, to to już częściowo odpowiedziałem – Telewizja Trwam nigdy nie nadawała i nie nadaje w systemie naziemnym, nadaje sygnał satelitarny oraz rozprowadzany w sieciach kablowych, dlatego też wyłączenie analogowe w ogóle jej nie dotyczy.

R.Cz.: Czyli ci, którzy mają kablówkę i ci, którzy mają antenę satelitarną, dalej będą tę telewizję mieli. Tu się nic nie zmieni.

K.L.: Tak jest. Ci, którzy dzisiaj odbierają sygnał Telewizji Trwam, będą odbierać go nadal, również po wyłączeniu nadawania analogowego, bo w ogóle te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego. Podobnie zresztą jak odbiorcy 150 innych stacji, które w Polsce nadają właśnie w systemie satelitarnym i poprzez sieci kablowe.

K.G.: I teraz druga kwestia związana już z przyznawaniem możliwości nadawania w multipleksie. Ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, w swoim apelu pisze coś takiego, że „obecnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy poszczególne podmioty otrzymują nawet po kilka miejsc na multipleksie, miejsca są przyznawane podmiotom nie tylko z formalnego punktu widzenia tysiące razy słabszym od Fundacji Lux Veritatis, ale i z uchybieniami formalnymi”.

K.L.: To jest w tej chwili przedmiotem procesu, dlatego że Fundacja odwołała się do sądu. I to jest właściwa sytuacja, znaczy zamiast robić wokół tego taką niesłychaną kampanię, w której jest zawartych bardzo dużo dezinformacji, lepiej po prostu pójść drogą tą, którą przewiduje prawo, czyli w tym momencie odwołanie do sądu. No, musiałbym bardzo długo to wszystko tłumaczyć, żeby wszystkie wątpliwości rozwiać. Ja powiem tylko tyle, że majątek Fundacji Lux Veritatis składa się w przeważającej części z pożyczki, którą Fundacja ta otrzymała od... Fundacja, która jest prywatnym podmiotem, którą otrzymała od zakonu ojców redemptorystów. I warunki spłaty tej pożyczki, warunki jej... koszty jej tak ogromna pożyczka, bo ona ma prawie 70 milionów złotych, oczywiście może generować także ogromne koszty. I myśmy musieli się dowiedzieć, jakie są szczegóły funkcjonowania tej pożyczki, jakie będą spłaty, jakie będą koszty. No, niestety Fundacja odmówiła nam pokazania umowy tej pożyczki, w związku z tym nie było możliwości, żeby tę sytuację prawidłowo ocenić.

K.G.: W tym roku, jeśli dobrze wiemy, ma być ogłoszony konkurs, kolejny konkurs na kolejne 4 miejsca na multipleksie?

K.L.: Tak jest, te miejsca, które będą zwolnione przez Telewizję Polską w roku 2014, w kwietniu 2014, będą rozdysponowane pomiędzy nowych nadawców, którzy mogą się zgłosić do konkursu. To wszystko jest opisane bardzo precyzyjnie w ustawie, to nie jest nasz pomysł, to nie myśmy to wymyślili. Ustawa przewiduje, że w kwietniu 2014 Telewizja Polska opuszcza pierwszy multipleks i przechodzi całkowicie na trzeci, natomiast również ustawa przewiduje, że w ciągu roku 2012 Krajowa Rada musi rozpocząć nowy konkurs właśnie na te cztery miejsca zwolnione przez Telewizję Polską i my to zrobimy, rzecz jasna.

K.G.: No to teraz zajmijmy się trochę radiem, jeśli pan pozwoli, na zakończenie. Czy do siedziby Krajowej Rady wkroczyli już kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, żeby sprawdzić, czy odbiorniki radiowe i telewizory, które państwo mają...

K.L.: To jest dobre pytanie, bo ciekaw jestem...

K.G.: ...jest zapłacony za nie abonament.

K.L.: [śmiech] To jest dobre pytanie, bo...

R.Cz.: To i samochody trzeba sprawdzić, bo za radio w służbowym samochodzie też się płaci, i to za każdą sztukę oddzielnie.

K.L.: Zapewniam panów, że akurat Krajowa Rada bardzo precyzyjnie oczywiście opłaca abonament za każdy odbiornik, który tam się znajduje, i ten radiowy, i telewizyjny. Natomiast pytanie jest bardzo dobre, bo właściwie dlaczego nie miałby również i u nas nikt tego sprawdzać? Ja się bardzo cieszę, że ta akcja jest przez nich prowadzona w instytucjach państwowych wszelkiego typu, chociaż prawdopodobnie więcej jest podmiotów gospodarczych, czyli firm, które rzeczywiście tutaj są na bakier z prawem i nie płacą abonamentu...

R.Cz.: A jakby tak resorty sprawdzić wszystkie, Ministerstwo Finansów na przykład?

K.L.: Jak rozumiem, każda kontrola NIK-u w tej chwili, która jest prowadzona w instytucjach państwowych, będzie również zawierała ten element.

R.Cz.: A jak jest traktowana służbowa komórka, jeżeli ma radio w środku wbudowane?

K.L.: To jest bardzo ciekawe pytanie...

R.Cz.: To już jest odbiornik, czy nie?

K.L.: Na dzisiaj nie, na dzisiaj w każdym razie prawo tego nie definiuje w taki sposób. I to są pewne słabości i to pokazuje, jak bardzo, że tak powiem, prawo dotyczące radia i telewizji pozostaje jednak w tyle za rozwojem technologii, bo faktycznie tutaj takie pytanie powstaje, jak to w ogóle traktować. No, jest to problem, raczej nie sądzę, żeby to poszło w takim kierunku, żeby każda komórka miała być traktowana jako odbiornik, choć w pewnym sensie dzisiaj tak jest, no ale na pewno na dzisiaj kontrolerzy NIK-u nie kontrolują komórek, tylko kontrolują normalne odbiorniki telewizyjne i radiowe.

K.G.: Efekt tej kontroli pewnie wkrótce poznamy. Dziękujemy za spotkanie, dziękujemy za rozmowę.

K.L.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)