Presja ma sens. Facebook odblokował film IPN o niemieckim obozie dla polskich dzieci w Łodzi
Ofiarom obozu i osobom, które przez niego przeszły, poświęcony jest przygotowany przez Instytut Pamięci Narodowej film "Obóz na Przemysłowej - poznaj nasz strach" autorstwa Tomasza Radzikowskiego.
Czytaj także:
Został on opublikowany w grudniu ub.r. na stronie internetowej łódzkiego Oddziału IPN oraz na jego profilu na Facebooku. W połowie stycznia rozpoczęła się kampania zachęcająca do obejrzenia filmu odbiorców za granicą. Władze Facebooka zablokowały jednak emisję obrazu dla tej grupy, uzasadniając decyzję rzekomym upolitycznieniem materiału. Wczoraj wieczorem możliwość oglądania filmu została zagranicznym widzom przywrócona.
Artur Ossowski w rozmowie z IAR przypomniał, że do działającego w latach 1942-1945 niemieckiego obozu pracy w Łodzi trafiło między dwa a trzy tysiące dzieci z całego Kraju Warty, czyli wcielonej do III Rzeszy części Polski.
Akcja T4. "Likwidacja życia niewartego życia"
Ciężkie prace na rzecz niemieckiej armii
Mieszkający w urągających warunkach mali więźniowie przez kilkanaście godzin dziennie pracowali, wykonując przede wszystkim prace na rzecz niemieckiej armii. Jak mówił historyk, do obowiązków dzieci w obozie należało m.in. prostowanie igieł tkackich - wykonywali to zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, reperowanie pasów głównych wojskowych, chlebaków i tornistrów żołnierzy oraz naprawa obuwia. Wśród zadań było także szycie ubrań obozowych - drelichów, w które w początkowym okresie obozu byli ubierani chłopcy.
00:28 10864573_3.mp3 Artur Ossowski o niemieckim obozie pracy dla dzieci w Łodzi (IAR)
Historyk dodał, że według szacunków w obozie śmierć poniosło co najmniej 200 dzieci. Jak mówił, przyczyną śmierci małoletnich więźniów były przede wszystkim złe warunki sanitarne, które powodowały wiele chorób zakaźnych - m.in. epidemię tyfusu, która wybuchła w końcu 1943 r. i trwała do wiosny 1944 r. - oraz niedożywienie dzieci.
Artur Ossowski podkreślił, że zdarzały się także przypadki zamordowania małego więźnia - na przykład w trakcie wymierzania publicznej kary chłosty na placu obozowym, czy wskutek pobicia dziecka w trakcie pracy przez funkcjonariuszy obozowych.
"Olbrzymia trauma"
Naczelnik łódzkiego Biura Edukacji Narodowej IPN dodał, że późniejsze relacje byłych małych więźniów "okazują przede wszystkim olbrzymią traumę, jaka została dzieciom, które przeżyły ten obóz i później na nowo musiały sklejać swoje życie".
Wyjaśnił, że udało się ustalić z imienia i nazwiska ponad 300 byłych więźniów, zaś na obecny moment do dyspozycji jest ok. setka relacji tych osób. Historyk dodał, że byli więźniowie, mając już 30-40 lat, zostali zbadani przez lekarzy, którzy - jak podkreślił - "jednoznacznie stwierdzili, że stan zdrowia tych osób [...] odpowiada faktycznemu stanowi zdrowia osób mających 80 lat". - Lekarze uznali, że jest to skutek pobytu w obozie - mówił Artur Ossowski.
Historyk nazwał niezrozumiałą decyzję Facebooka o zablokowaniu dla zagranicznych odbiorców przygotowanego przez Instytut filmu o niemieckim obozie pracy dla polskich dzieci w Łodzi. Zapowiedział, że IPN będzie dążył do spowodowania odblokowania tego materiału.
Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej
Okolony trzymetrowym płotem z zasiekami obóz pracy dla polskich dzieci Niemcy utworzyli w połowie 1942 r. na pięciohektarowej działce wewnątrz zamkniętej strefy łódzkiego Getta - Litzmannstadt Getto, a więc na terenie włączonego do III Rzeszy obszaru Polski.
Znajdował się w kwartale ulic: Górniczej, Emilii Plater, Brackiej i Przemysłowej. Jego oficjalna nazwa brzmiała Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej w Łodzi (niem. Polenjugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt).
Jako obóz pracy był przeznaczony dla dzieci i młodzieży polskiej od 6. do 16. roku życia. Jednak według relacji świadków trafiały do niego także młodsze dzieci.
Powodem umieszczenia w obozie były m.in. drobne kradzieże, handel, jazdę tramwajami bez biletu, żebranie. W obozie Niemcy więzili także dzieci pochodzące z rodzin, które odmówiły podpisania volkslisty, dzieci osób zesłanych do obozów lub więzień, a także młodzież podejrzaną o uczestnictwo w ruchu oporu. Do łódzkiego łagru trafiały także dzieci z niewielkim upośledzeniem psychicznym lub fizycznym.
Pierwsze dzieci-więźniów zarejestrowano w łódzkim obozie 11 grudnia 1942 r., choć formalnie rozpoczął on funkcjonowanie dziesięć dni wcześniej. Ostatnim dniem działania obozu przy ul. Przemysłowej w Łodzi był 18 stycznia 1945 r. Armia Czerwona, której pododdziały wkroczyły do miasta następnego dnia, odnalazła tam kilkaset osłabionych, głodnych, chorych, zmarzniętych dzieci.
pb