Unijny komisarz ds. rolnictwa, który był pytany przez PAP.PL m.in. o kwestie bezpieczeństwa żywnościowego w Europie, po agresji Rosji na Ukrainę, wskazał, że Rosja nie pierwszy raz w swojej historii posługuje się właśnie żywnością, a bardziej jej brakiem, jako orężem.
Kryzys żywnościowy
Na szczęście - jak podkreślił - kryzys udało się opanować, ponieważ przywrócono eksport zbóż z Ukrainy. Komisarz przypomniał, że przed wojną Ukraina eksportowała 5-6 mln ton zbóż miesięcznie. Po rozpoczęciu działań wojennych i blokadzie czarnomorskich portów, ten eksport spadł do 200 tys. ton. Teraz - jak zauważył - wywóz zboża wrócił do pierwotnych wielkości.
Wojciechowski zwrócił uwagę, że niebagatelną rolę w odblokowaniu eksportu zboża z Ukrainy odegrały Polska i Rumunia, które stworzyły korytarze solidarnościowe i umożliwiły wywóz ukraińskich płodów rolnych.
Odnosząc się do Europy, stwierdził, że w krótkiej i średniej perspektywie jest ona bezpieczna pod kątem żywności. Podkreślił przy tym, że UE jest największym na świecie eksporterem żywności. Polska ma w tym również bardzo duży wkład. - Ale to nie jest dane raz na zawsze - zauważył.
Zdaniem Janusza Wojciechowskiego, aby UE mogła być długofalowo bezpieczna żywnościowo, musi więcej inwestować w rolnictwo. Jak powiedział, stawia sobie za cel rozpoczęcie debaty, której celem miałoby być zwiększenie środków Wspólnej Polityki Rolnej w kolejnej kadencji KE.
Czytaj także:
- My dziś wydajemy 387 mld euro na siedem lat, ale to jest ok. 0,4 proc. unijnego PKB (...) Myślę, że powinniśmy myśleć o zwiększeniu tego budżetu. Ja bym widział nawet dwukrotnie większy niż był do tej pory (...) Myślę, że rośnie świadomość tego, że bezpieczeństwo żywnościowe oprócz bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa obronnego jest dzisiaj najważniejsze, kluczowe - mówił komisarz.
Ceny nawozów
Unijny komisarz odniósł się również do kwestii bardzo wysokich cen nawozów, które podrażają produkcję rolną. W projekcie rozporządzenia Komisja Europejska otworzyła drogę do wsparcia m.in. producentów nawozów sztucznych, co powinno przełożyć się na obniżenie cen tych produktów.
Wojciechowski wyjaśnił, że propozycja Komisji zakłada przyznanie pomocy publicznej w wysokości do 150 mln euro na jedno przedsiębiorstwo produkujące nawozy. Drugi mechanizm zakłada wykorzystanie opłaty solidarnościowej, polegającej na przesunięciu środków, jakie zarabia na wysokich cenach energii sektor energetyczny i skierowaniu tych pieniędzy do branż najbardziej dotkniętych cenami gazu, czy energii elektrycznej, czyli m.in. do sektora nawozowego.
Komisarz zaznaczył, że taka forma pomocy jest w przypadku Polski bardzo ważna, ponieważ są tutaj zakłady produkujące nawozy. Polska jest też eksporterem nawozów. - Możliwość przekazania zakładom nawozowym wsparcia po to, żeby mogły kontynuować produkcję i żeby mogły obniżyć ceny nawozów, to jest bardzo istotny instrument - powiedział.
Czytaj także:
Dodał, że wie, iż Polska ma zamiar skorzystać z drugiego mechanizmu. - Publiczne zakupy nawozów i dostarczanie ich rolnikom po niższych cenach po to, żeby te ceny rynkowe, które są bardzo wysokie, nie obciążały tak bardzo rolników. I to na pewno spowoduje obniżkę cen nawozów - wskazał.
Przypomniał ponadto, że Polska jako jedyny kraj w UE wsparł rolników dopłatami do nawozów w wysokości blisko 4 mld zł.
Przepisy dla rolników
Komisarz zapewnił rolników, że sektor rolny nie powinien być pod presją w kontekście Zielonego Ładu. Przyznał, że istnieje spór co do ograniczenia stosowania pestycydów. Jednocześnie jednak w związku z napiętą sytuacją zawieszono m.in. obowiązek utrzymywania obszarów nieprodukcyjnych - które musiały leżeć odłogiem. Zawieszone zostały także pewne wymogi dotyczące płodozmianu.
Dodał, że Plan Strategiczny dla WPR w ciągu pięciu lat będzie mógł być w razie potrzeby zmieniony do ośmiu razy. - Będziemy obserwowali jak to działa. To co będzie trudne bądź uciążliwe dla rolnika - będzie zmieniane. To jest dokument otwarty - zauważył.
Zobacz także: minister Szymon Szynkowski vel Sęk w "Sygnałach dnia"
dz/PAP,IAR