Polskie Radio

Rozmowa z Małgorzatą Kidawą-Błońską

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2011 07:15

Grzegorz Ślubowski: Naszym gościem zgodnie z obietnicą jest Małgorzata Kidawa-Błońska, Platforma Obywatelska. Dzień dobry.

Małgorzata Kidawa-Błońska: Dzień dobry, witam.

G.Ś.: „Nie chcemy, aby biało–czerwony sztandar zatknięty był w ruinach” – tak dramatycznie przedstawił sytuację premier Donald Tusk podczas sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej. Czy to rzeczywiście nie jest takie straszenie trochę, że jeżeli Platforma przegra wybory, to wtedy grożą Polsce ruiny?

M.K.-B.: Raczej odnosił się do tego, że powinniśmy być dumni, że możemy flagę biało–czerwoną stawiać na miejscach zwycięstwa, tego, co nam się bardzo dobrze udało, bo w naszej historii na ogół flaga biało–czerwona kojarzy nam się z wojną, z bitwą, z tragediami, a powinna kojarzyć z pozytywnymi rozwiązaniami. Teraz czas jest inny i mamy powody do tego, żeby budować, tworzyć i z tego być dumnym, a najbliższe lata to jest wielka szansa dla Polski. Przypominam, że będzie tworzony nowy budżet unijny i jest szansa kolejnych 300 miliardów dla Polski. To są bardzo ważne pieniądze, bo bez tych pieniędzy ten skok cywilizacyjny dalszy nam się nie uda. Dlatego tak bardzo ważne jest, żeby osoby, które będą negocjowały to, bo przecież to są negocjacje w Unii Europejskiej, był do tego dobrze przygotowany, żeby potrafił to robić.

G.Ś.: No tak, pani poseł, ale chyba każde osoby z każdej partii powiedzą, że zależy im na tym, żeby te pieniądze dostać...

M.K.-B.: Tak, to prawda, tylko...

G.Ś.: ...i zależy na modernizacji Polski.

M.K.-B.: To robią wszyscy, tylko nie wszyscy potrafią negocjować i nie wszyscy potrafią rozmawiać i nie wszyscy potrafią to robić, a akurat ta ekipa pokazała, że potrafi rozmawiać z Unią Europejską, że w tej Unii jest szanowana i daje gwarancję tego, że te pieniądze, te środki możemy dla Polski pozyskać. One są naprawdę bardzo ważne.

G.Ś.: Jeżeli mówimy o Unii, to może tak od razu o tym, czy rzeczywiście nie jest tak, że wydawało nam się, że podczas przewodnictwa w Unii Polska będzie znaczyła więcej jednak mimo wszystko w Unii...

M.K.-B.: To znaczy wszystko...

G.Ś.: Okazuje się, że dzisiaj jest kryzys gospodarczy i te najważniejsze decyzje dotyczące strefy euro odbywają się gdzie indziej, tak?

M.K.-B.: No tak, ale my nie jesteśmy w strefie euro chciałam przypomnieć, niestety, ale to nie jest tak, że Polska nie bierze udziału w tych rozmowach. Bierze i ze strony polskiej wychodzą różne bardzo cenne inicjatywy. Ta inicjatywa mówiąca o bezpieczeństwie energetycznym to jest to, na czym Polsce bardzo zależy, i z tym zgodziła się Unia Europejska. Poza tym prezydencja jest dopiero właściwie... nawet nie jest w połowie drogi. Będziemy ją mogli ocenić dopiero pod koniec. I wydaje mi się, że na te trudne czasy to jest bardzo spokojna pod takim względem merytorycznym prezydencja, gdzie dużo się rozmawia i stara się utrzymać jedność Europy, to jest najważniejsze.

G.Ś.: Kto wygra wybory parlamentarne w Polsce?

M.K.-B.: Jestem przekonana, że Platforma Obywatelska, ale rzeczywiście to są trudne wybory, wszyscy wiedzą, że to nie są wybory o pietruszkę, tylko jednak o jakość, o wizję Polski, o to, jakim będziemy krajem. Dlatego te sondaże teraz pokazują, że wszystkie strony bardzo silnie się mobilizują.

G.Ś.: No więc właśnie, sondaże są bardzo różne, bo jeszcze miesiąc temu była różnica w niektórych sondażach 20% między Platformą a PiS-em dzisiaj, jak już mówiliśmy w Wiadomościach, w sondażu zrobionym dla nas, dla Polskiego Radia, sondażu Homo Homini, tylko 2% różnicy. Czy to nie jest jednak tak, że Platformie jest to na rękę, że Platforma tak naprawdę chce doprowadzić do sytuacji, że mówi Polakom: no dobrze, wybór jest prosty – albo my, albo PiS, czyli taka negatywna kampania.

M.K.-B.: Znaczy nie ma negatywnej kampanii ze strony Platformy Obywatelskiej, ale to są ważne wybory i zawsze pod koniec wyborów, kiedy kampania trwa, te wyniki się spłaszczają, bo to jest oczywiste, że wszystkie elektoraty bardzo się mobilizują. To nie są wybory o pietruszkę, tylko naprawdę bardzo ważne wybory. Zresztą...

G.Ś.: Znaczy każde wybory są ważne, pani poseł.

M.K.-B.: Nie, ale są też czasami takie wybory, że ludzie mówią: a, co by nie było, będzie wszystko dobrze, nic się nie stanie, i wtedy te wybory przechodzą spokojniej. Poza tym te badania zostały też zrobione jeszcze przed naszą konwencją programową, a w takich badaniach jak w barometrze bardzo łatwo o jeden, dwa, trzy punkty w zależności od nastroju te wyniki mieć inne. Badania są bardzo ciekawe dla nas, obserwujemy, ale trzeba pamiętać, że prawdziwe wybory są 9 października i czytanie tych sondaży i zapatrywanie się w nie to może być takie bardzo... można bardzo dużo stracić, jak się uwierzy.

M.S.: Ryzykowne, to prawda, to prawda.

M.K.-B.: Tak, trzeba pracować do końca, do ostatniego dnia, do ostatniego dnia pracować, rozmawiać, bo każda, nawet ta krótka rozmowa z wyborcami może potem przechylić się na szalę zwycięstwa.

M.S.: To prawda, ale przyzna pani, że tutaj ten skok jest bardzo duży. No i tu zapytam panią jako członkinię sztabu wyborczego Platformy, no bo może jednak jest jakiś błąd w działaniach sztabu, może coś w kampanii wyborczej w takim razie nie gra, jeżeli ta różnica tak nagle się zmniejszyła.

M.K.-B.: Poczekajmy na następne badania, dlatego że bardzo trudno na podstawie jednych badań tylko jednej pracowni podejmować już decyzję, że coś jest nie tak, bo to są jedna pracownia, jedne badania. Na pewno też trzeba uwzględnić to, że jesteśmy coraz bliżej wyborów, i robić to, co uważamy, że robimy dobrze, czyli taką kampanię, którą chcieliśmy robić od początku, pierwsza część – rozliczenie się z czterech lat, teraz będziemy rozmawiać o programie, o tych wyzwaniach, o tym, jak ważne są te środki unijne i jak środki unijne potem wykorzystać.

Wiesław Molak: 49% – tyle osób deklaruje, że weźmie udział w wyborach parlamentarnych...

M.K.-B.: To jest bardzo mało, to jest bardzo mało.

W.M.: ...9 października. Bardzo mało. A jak przekonać tych, którzy jeszcze się wahają albo...

M.K.-B.: No, to jest...

W.M.: ...deklarują, że nie wezmą udziału w wyborach.

M.K.-B.: To jest ta najważniejsza grupa, dlatego że jeżeli mówimy o demokracji, chcemy, żeby ona była stabilna, to zaangażowanie obywateli musi być większe. I nie dlatego, że będą głosować na taką czy inną partię, ale wtedy biorą odpowiedzialność. Jeżeli nie głosujesz, mówisz, że stoisz z boku, nie bierzesz odpowiedzialności, nie wybierasz. Więc bardzo to jest trudne, my się tej demokracji uczymy. Chociaż w takich sytuacjach ja zawsze mówię o wyborach w Wałbrzychu – wydawałoby się wybory samorządowe, wakacje, zła pogoda, a jednak ludzie zdali sobie sprawę, że to są ważne dla nich, dla tego samorządu, głosowania i poszli na wybory. Więc mam nadzieję, że po tych jeszcze czterech tygodniach kampanii ta frekwencje przekroczy 50%.

M.S.: Pani poseł, czy Platforma Obywatelska jest partią lewicową?

M.K.-B.: Nie, Platforma Obywatelska jest partią środka i zawsze o tym mówimy. Jesteśmy partią obywatelską, Platformą, więc spotykają się tam ludzie o różnych poglądach, czasami dosyć skrajnych, ale my idziemy środkiem.

G.Ś.: Dzisiaj w polskich gazetach bardzo dużo komentarzy na temat konwencji sobotniej. No i dominują właśnie takie: „Tusk z liberała w socjaliberała” – pisze Gazeta Wyborcza, przypominając, że jeszcze nie tak dawno w programie Platformy Obywatelskiej był podatek liniowy, były rzeczywiście pewne propozycje takie liberalne, natomiast w tej chwili Platforma mówi o tym, że trzeba zmniejszać podatki, że trzeba dawać więcej na emerytury, czyli wprowadza program lewicowy.

M.K.-B.: Jeżeli rządzi się, bierze się odpowiedzialność za ludzi. I nie można takich tylko teorii ekonomicznych wprowadzać w życie, bo polityka jest elastyczna. Jest kryzys i zadaniem państwa jest ochrona naszych obywateli, żeby przez ten kryzys przeszli w miarę spokojnie i stabilnie. Więc mówienie, że realizujemy nasz program, bo tak kiedyś ustaliliśmy, kiedy świat się wokół nas zmienia, to byłaby głupota. Świat się zmienia, są poważne wyzwania i tym wyzwaniom trzeba sprostać, trzeba działać elastycznie.

G.Ś.:  Na ile ten program tylko jest realny? Bo np. zakładacie państwo w tym programie obniżenie podatku, jeszcze nie tak dawno rząd podwyższał podatki, likwidację PIT...

M.K.-B.: O tym, że podatek VAT obniżymy, mówiliśmy od samego początku, liczyliśmy na to, że sytuacja na tyle się ustabilizuje, że będzie można powrócić do tej starej stawki VAT.

G.Ś.: Czy nie jest tak, że to jest taki program wyborczy, a po nim niewiele zostanie? No bo przecież były też pomysły państwa, z których niewiele wyszło. Przypomnę – likwidacja senatu, zaprzestanie...

M.K.-B.: I ograniczenie liczby posłów...

G.Ś.: No więc właśnie.

M.K.-B.: Ale udało nam się wprowadzić z trudami, ale okręgi jednomandatowe do senatu. Czyli z tych takich obietnic, do których potrzebna jest zgoda całego parlamentu, to jedno udało się zrobić i z tego się bardzo cieszę.

W.M.: A jak Jarosław Kaczyński mówi, że rząd nie mówi prawdy o stanie finansów państwa?

M.K.-B.: Ale Jarosław Kaczyński ma różne dni, jednego dnia mówi, że Polska jest cała w ruinie, nic się nie dzieje, potem robi PiS spot wyborczy, gdzie jest sielanka, że Polacy są zadowoleni, więc nie wiemy, jakiego dnia co prezes Kaczyński powie, jak się zachowa, czy będzie pozytywnie nastawiony do nas, czy negatywnie. Więc ja bym się tym specjalnie nie przejmowała.

G.Ś.: Posłowie Platformy Obywatelskiej, przynajmniej niektórzy, narzekali na to, że nie wiedzieli wcześniej, jaki jest program jej partii.

M.K.-B.: No to posłowie nasi tacy wyjątkowi, którzy zawsze starają się na siebie zwrócić uwagę...

G.Ś.: A poseł Gowin jest wyjątkowy?

M.K.-B.: Jest wyjątkowy pod każdym...

G.Ś.: Poseł Mężydło jest wyjątkowy?

M.K.-B.: Też. To są bardzo tacy nasi posłowie, którzy chodzą własnymi drogami. Ten program pisała naprawdę rzesza ludzi, powstały zespoły parlamentarzystów, którzy wspólnie z naszymi przedstawicielami w ministerstwach pracowali, pracowali eksperci, to nie była jedna, dwie, to były setki osób, które pracowały, i każdy poseł, każdy polityk Platformy, który chciałby poświęcić czas, bo to trzeba poświęcić czas, i usiadł do pisania tego programu, na pewno byłby wykorzystany.

G.Ś.: Pani poseł, co powinna zmienić Platforma tak naprawdę? Co szybko naprawić? No bo pewnie wielu naszych słuchaczy myśli teraz np. o tych kolejach, które jeżdżą wolniej niż jeszcze kilka lat temu...

M.K.-B.: Ale gdybyśmy nie wprowadzili tych trudnych uciążeń, tych trudnych remontów, to za może rok, dwa lata pociągi w ogóle by nie jeździły, bo nie miałyby po czym jeździć. Więc jest to bardzo takie trudne wyzwanie. Wiem, że jeżdżą długo, wiem, że to jest droga przez mękę, ale bez tego, trudnych remontów nie posunęlibyśmy się ani o krok do przodu.

G.Ś.: Małgorzata Kidawa-Błońska, Platforma Obywatelska...

M.K.-B.: Dziękuję.

G.Ś.: ...była naszym gościem. Dziękuję.

(J.M.)