Od kilku miesięcy islamscy fanatycy zdobywają kontrolę nad kolejnymi terenami w Syrii i w Iraku, a w lipcu ogłosili powstanie islamskiego kalifatu. Radykałowie z Państwa Islamskiego wchodzą do kolejnych miast i wiosek i pod groźbą śmierci zmuszają mieszkańców do przechodzenia na sunnicką wersję islamu. Kilka dni temu islamiści zabili też amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, a film z egzekucji umieścili w internecie. Działania fanatyków sprawiły, że Irak stanął na krawędzi rozpadu, a wśród mieszkańców północy kraju trwa exodus.
Arcybiskup Jean Slejman przyjechał do Polski na zaproszenie organizacji "Pomoc Kościołowi w Potrzebie". W rozmowie z Wojciechem Cegielskim podkreśla, że w najgorszej sytuacji są teraz jazydzi i chrześcijanie. Dla chrześcijan w Iraku, problem zaczął się jednak nie teraz, ale jeszcze w 2003 roku, kiedy obalono Saddama Husajna, a do władzy doszli religijni szyici.
JEAN SLEJMAN: Po 2003 roku zyskaliśmy więcej praw, ale nie ma nikogo, kto by tę wolność chronił. Ludzie starają się żyć normalnie w nienormalnej sytuacji. Panuje strach. Nie tylko wśród chrześcijan, choć chrześcijanie boją się bardziej, bo nie są chronieni przez polityków. Strach jest powszechny, nawet w Bagdadzie, gdzie przecież codziennie na ulicach panuje przemoc.
WOJCIECH CEGIELSKI: Chrześcijanie boją się, bo do tej pory rządzili szyici, a teraz może ich zastąpić Państwo Islamskie czyli sunnici?
JEAN SLEJMAN: Tu nie chodzi o szyitów jako całość. To w jaki sposób kraj jest rządzony, jak tworzą się bojówki, wzbudza strach u wszystkich, nawet u szyitów. Chrześcijanie mają strach, który odziedziczyli jeszcze po poprzednich pokoleniach. To bardzo głęboko ukryty, ale bardzo duży strach. On sprawia, że uciekają z Iraku. Wyobraź sobie, że ktoś mówi ci, że to nie jest już twój kraj, nasz kraj.
WOJCIECH CEGIELSKI: Jakimi ludźmi są ci, którzy przewodzą Państwu Islamskiemu? To bojownicy, którzy po prostu zarabiają pieniądze i przyjęli taką a nie inną ideologię? A może oni rzeczywiście są okrutnymi ideologami?
JEAN SLEJMAN: Państwo Islamskie to mieszkanka. Tam są przecież Arabowie, muzułmanie, Europejczycy, Amerykanie. Dla mnie, Państwo Islamskie to taka skomputeryzowana wersja islamu. Myślę, że naukowcy, psychologowie i historycy skomponowali po prostu nową religię, którą nazwali islamem, takim bardzo ideologicznym. A potem zaprogramowali w pewien sposób umysły tych, którzy teraz walczą. Ci bojownicy nie są ludźmi. Widać to po tym, jak zabijają, jak mówią, jak straszą, a także w jaki sposób używają mediów społecznościowych.
WOJCIECH CEGIELSKI: Kiedy więc wchodzą do jakiejś wioski i dają jazydom czy chrześcijanom godzinę na zmianę wiary, jak się zachowują?
JEAN SLEJMAN: Są bardzo brutalni. Ich metoda to zasiać strach. W przypadku jazydów są jeszcze bardziej brutalni niż w przypadku chrześcijan, to są już działania kryminalne. W przypadku chrześcijan ostrzegają wcześniej, dają czas na ucieczkę z domów. Nie sądzę, żeby robili tak samo z jazydami.
WOJCIECH CEGIELSKI: Nie ma chyba teraz takiej siły, która by powstrzymała Państwo Islamskie?
JEAN SLEJMAN: Nikt nie może ich powstrzymać, ale myślę, że są rządy, które mogłyby to zrobić. Nie chodzi o rząd w Iraku. Państwo Islamskie nie powstało bowiem w Iraku. Widać to choćby po sposobie, w jaki bojownicy są trenowani. To właśnie ci, którzy trenowali tych ludzi, mogą ich teraz powstrzymać. Ja nie jestem politykiem, nie pytaj mnie, o kogo chodzi. Ale jeśli będzie taka wola, by ich powstrzymać, to zostaną powstrzymani.
WOJCIECH CEGIELSKI: Co mówią chrześcijanie w Bagdadzie? Co myślą? Co jest teraz w ich głowach?
JEAN SLEJMAN: Od 2003 roku największym marzeniem chrześcijan w Iraku było wyjechać. Ze strachu. Teraz dramat jest jeszcze większy. Wszyscy mówią: "pozwólcie nam emigrować". Nikt już nie wierzy władzom, ani centralnym ani lokalnym. To jest ogromna katastrofa chrześcijaństwa w Iraku. A ten strach jest obecny także w innych krajach Bliskiego Wschodu. Chrześcijanie chcą po prostu wyjechać, byle gdzie. Oni niczego nie planują, po prostu wyjeżdżają. Bo wszędzie jest lepiej niż tutaj.
WOJCIECH CEGIELSKI: Czy wiadomo, ilu chrześcijan wyjechało z Iraku w ostatnim czasie?
JEAN SLEJMAN: Nikt nie ma precyzyjnych danych. Ale w 2003 roku, kiedy załamał się reżim Saddama Husajna, w Iraku było około półtora miliona chrześcijan, teraz jest ich około 400 tysięcy. To już nie jest emigracja, to jest exodus. Taki biblijny exodus z Babilonu, tyle, że w odwrotnym kierunku.
Według szacunków ONZ przed fanatykami na północy Iraku uciekło z domów już ponad milion osób.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.
tj