Jean Amery: kto doznał tortur, nie może się już zadomowić w świecie/ Hańba unicestwienia nie da się już wymazać
- Pozwolę sobie wyznać, ze brak mi do tego ochoty, zdolności i przekonania. za nic nie mogę zaakceptować paralelizmu, który każe mojej drodze biec równolegle z drogami zbirów okładających mnie bykowcem. Nie życzę sobie stać się wspólnikami moich dręczycieli, co więcej, domagam się, żeby to oni zanegowali siebie i w tej negacji dołączyli do mojej osoby – pisał.
31 października 1912 urodził się Jean Amery (wł. Hans Mayer). Pochodził z zasymilowanej rodziny austriackich żydów, choć sam nigdy nie praktykował. Po anszlusie Austrii w 1938 roku wyjechał do Belgii, gdzie zastał go wybuch II wojny światowej. Dołączył do ruchu oporu. W lipcu 1943 wpadł w ręce gestapo. Początkowo nierozpoznany, został poddany licznym torturom w owianej złą sławą twierdzy Breendonk. Po odkryciu jego żydowskiego pochodzenia wysłano go do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Następnie więziono go w Buchenwaldzie i Bergen-Belsen, skąd w 1945 roku został uwolniony przez aliantów. Przeżył. Przeżył i jeśli dalej chciał żyć, nadając życiu sens i treść, jako pisarz jedyną szansę widział w udokumentowaniu własnych przeżyć.
Po wojnie dla podkreślenia zerwania z kulturą niemiecką zmienił nazwisko na Jean Amery, będące anagramem poprzedniego. Żył i pracował w Brukseli jako korespondent kulturalny prasy szwajcarskiej. Z doświadczeniem obozu koncentracyjnego próbował zmierzyć się w zbiorze esejów wydanych pod tytułem ”Poza winą i karą: próby przełamania podjęte przez złamanego”.
Jest to swoisty testament pisarza. Fundamentalny esej ”U granic umysłu” to rozprawa z kulturą europejską, która nie była w stanie obronić jej przedstawicieli, tzw. intelektualistów, przed rzeczywistością Auschwitz. ”Tortury” to wstrząsająca analiza procesu niszczenia osobowości człowieka. Twierdził, że tortury stanowiły istotę nazistowskich Niemiec. Każdy, kto kiedykolwiek był torturowany, zawsze pozostaje torturowany i nigdy nie odzyskuje zaufania do świata. W bolesnym eseju ”Resentymenty” pisze: ”Pokolenie morderców, konstruktorów komór gazowych, gotowych w każdej chwili podpisać się pod każdą decyzją, pokolenie poczuwających się do obowiązku wobec Fuhrera marszałków – starzeje się godnie”.
W 1978 roku popełnił samobójstwo. Jako człowiek złamany, nie był w stanie nawet po przekazaniu swojego doświadczenia innym, żyć dalej w świecie, który chciał zapomnieć o tragedii Holocaustu. Nie był w stanie wybaczyć bezkarnym sprawcom swoich cierpień. Pochowano go w Austrii. Na jego nagrobku widnieje obozowy numer oświęcimski.
31 października 1912 urodził się Jean Améry (wł. Hans Mayer). Pochodził z zasymilowanej rodziny austriackich Żydów, choć sam nigdy nie praktykował. Po anschlussie Austrii w 1938 roku wyjechał do Belgii, gdzie zastał go wybuch II wojny światowej. Dołączył do ruchu oporu. W lipcu 1943 roku wpadł w ręce gestapo. Początkowo nierozpoznany, został poddany licznym torturom w owianej złą sławą twierdzy Breendonk. Po odkryciu jego żydowskiego pochodzenia wysłano go do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Następnie więziono go w Buchenwaldzie i Bergen-Belsen, skąd w 1945 roku został uwolniony przez brytyjskich żołnierzy. Przeżył. Szukając sensu dalszej egzystencji, jako pisarz jedyną szansę widział w udokumentowaniu własnych przeżyć.
Po wojnie, dla podkreślenia zerwania z kulturą niemiecką zmienił nazwisko na Jean Améry, będące anagramem poprzedniego. Żył i pracował w Brukseli jako korespondent kulturalny prasy szwajcarskiej. Z doświadczeniem obozu koncentracyjnego zmierzył się w zbiorze esejów wydanych pod tytułem "Poza winą i karą: próby przełamania podjęte przez złamanego".
Jest to niezwykle poruszający testament pisarza. Fundamentalny esej ”U granic umysłu” to rozprawa z kulturą europejską, która nie była w stanie obronić jej przedstawicieli, tzw. intelektualistów, przed rzeczywistością Auschwitz. ”Tortury” to wstrząsająca analiza procesu niszczenia osobowości człowieka. Améry twierdził, że tortury stanowiły istotę nazistowskich Niemiec. Każdy, kto kiedykolwiek był torturowany, zawsze pozostaje torturowany i nigdy nie odzyskuje zaufania do świata. W bolesnym eseju ”Resentymenty” pisze: ”Pokolenie morderców, konstruktorów komór gazowych, gotowych w każdej chwili podpisać się pod każdą decyzją, pokolenie poczuwających się do obowiązku wobec Führera marszałków – starzeje się godnie”.
W 1978 roku popełnił samobójstwo. Jako człowiek złamany nie był w stanie, nawet po przekazaniu swojego doświadczenia innym, żyć dalej w świecie, który chciał zapomnieć o tragedii Holokaustu. Nie był w stanie wybaczyć bezkarnym sprawcom swoich cierpień. Pochowano go w Austrii. Na jego nagrobku widnieje numer obozowy z Auschwitz.
mjm