- Dłubanki nie są znaleziskiem wyjątkowo rzadkim, ale z pewnością interesującym i wartym uwagi. Obecnie jest ich znanych przeszło 330 z terenu Polski. Łodzie, dla których ustalono wiek, w większości pochodzą właśnie ze średniowiecza i czasów nowożytnych – mówi Grzegorz Śnieżko z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie.
- Trudno ocenić bez przeprowadzenia badań wykopaliskowych, czy została ona w miejsce odkrycia przyniesiona przez nurt z góry rzeki, czy też znajduje się w miejscu, w którym łódź pozostawił ostatni użytkownik – komentuje archeolog.
Naukowcy dopiero rozpoczęli analizę łodzi. Najprawdopodobniej wykonano ją z dębiny. Zachowana długość zabytku mierzy 4 m, ale badacze uważają, że pierwotnie była o kilkanaście centymetrów dłuższa. Mniej więcej w połowie długości dłubanki pozostawiono jedną gródź oddzielająca część dziobową od rufowej. Na zachowanej części dziobu łodzi widoczne jest zgrubienie oraz poprzedzające je od strony wewnętrznej wyżłobienie – być może jest to fragment elementu służącego do mocowania liny cumowniczej. Łódź najpewniej była używana przez jedną osobę zarówno do połowu ryb, jak i do przemieszczania się.
Laboratorium Datowań Bezwzględnych w Cianowicach wykonało analizę próbek drewna metodą radiowęglową (C14). Na jej podstawie uzyskano daty zawierające się pomiędzy końcem XV a ok. połową XVII w. Jednak zdaniem archeologa, należy te wyniki traktować jako wstępne.
(ew/PAP-Nauka w Polsce)