Przedstawione w czwartek prognozy przygotował dział Intellectual Property & Science agencji Thomson Reuters. Od roku 2002 właśnie w ten sposób trafnie wskazano 37 naukowców, którzy później (choć niekoniecznie w tym samym roku, w którym ich wytypowano) dostali Nagrodę Nobla.
Dział IP&S, który zajmuje się sprzedażą danych, swoje prognozy opiera na liczbie cytowań poszczególnych naukowców - bada, ile razy do ich publikacji odnosili się inni naukowcy. Liczba cytowań daje dość dobre pojęcie o tym, na ile dane badanie okazało się znaczące w świecie nauki. Nie jest to jednak stuprocentowy prognostyk. Publikacje dotyczące przełomowych badań, ale prowadzonych w bardzo wąskich dziedzinach, są siłą rzeczy cytowane rzadziej niż mniej znaczące prace w dziedzinach popularnych, które zyskują w prasie naukowej więcej odniesień.
Naukowcy wskazani jako "laureaci cytowań" należą do jednego procenta najczęściej na świecie cytowanych autorów publikacji naukowych w swoich dziedzinach. - Jest to wskazówka, że ich badania mają dużą siłę rażenia - mówi analityk IP&S Christopher King, który pomagał wskazywać potencjalnych noblistów.
Do grona osób wytypowanych jako ci, które mają największe szanse na Nobla w dziedzinie chemii, trafiły Emmanuelle Charpentier z Helmholtz Center for Infection Research w Niemczech i Jennifer Doudna z University of California w Berkeley. Są one autorkami metody edytowania genów zwanej CRISPR-Cas9.
Ta technika z miejsca zawojowała dziedzinę biologii, wywołując zażarte bitwy patentowe pomiędzy start-upami i uniwersytetami, a jednocześnie wywołała dyskusje etyczne na temat potencjalnego edytowania embrionów ludzkich.
Na liście zabrakło Feng Zhanga z MIT-Harvard Broad Institute, właściciela amerykańskiego patentu chroniącego tę technologię, będącego przedmiotem batalii sądowej. King przyznał, że zdaje sobie sprawę z wkładu Zhanga w rozwój tej technologii. Zauważył jednak, że ekspert nie jest cytowany w publikacjach naukowych na tyle często, by przekroczyć próg niezbędny do wytypowania.
Inni kandydaci z chemii (Nobel w tej dziedzinie zostanie przyznany w środę 7 października w Sztokholmie) to np. John Goodenough z University of Texas Austin i Stanley Whittingham z Binghamton University w Nowym Jorku, zaangażowani w badania prowadzące do stworzenia akumulatorów litowo-jonowych.
Wytypowano również Carolyn Bertozzi ze Stanford University za jej wkład w poznanie "reakcji biortogonalnych" - dziedzinę chemii, która zajmuje się reakcjami w żywych komórkach i organizmach.
Kazutoshi Mori z Kyoto University i Peter Walter z University of California w San Francisco są wskazywani przez ekspertów z Thomson Reuters jako kandydaci do Nobla z medycyny (którego laureatów poznamy w poniedziałek 5 października). Wykazali oni, że mechanizm znany jako odpowiedź na nieprawidłowo złożone białka (ang. unfolded protein response) działa jako "system kontroli jakości" wewnątrz komórek - oceniający, czy uszkodzone komórki żyją, czy są obumarłe.
Nobel jest również w zasięgu Jeffreya Gordona z Washington University w St. Louis - za wykazanie związku pomiędzy dietą a metabolizmem i mikroorganizmami zasiedlającymi układ pokarmowy człowieka.
Wskazano również trio naukowców w składzie: Alexander Rudensky z Memorial Sloan Kettering Cancer Center, dr Shimon Sakaguchi z Osaka University i Ethan Shevach z National Institutes of Health - autorów odkrycia mającego związek z komórkami odpornościowymi nazywanymi limfocytami T regulatorowymi i funkcją Foxp3 - kluczowego czynnika transkrypcyjnego odpowiedzialnego za powstawanie tych limfocytów.
Laureatów nagród w dziedzinie fizyki i ekonomii poznamy odpowiednio we wtorek (6 października) i poniedziałek (12 października). Eksperci Thomson Reuters prognozują, że wygrają naukowcy, którzy przyczynili się do powstania lasera rentgenowskiego oraz autorzy pracy, która pomogła wyjaśnić wpływ decyzji politycznych na rynki pracy i popyt konsumencki.
(PAP)