W pobliżu wsi Stare Mierzwice (woj. mazowieckie) natrafiono na wystający z wody fragment średniowiecznej dłubanki. Dzięki interwencji archeologów łódź udało się zadokumentować i zabezpieczyć.
Latem ze względu na niski stan wody w Bugu dłubanka wystawała ponad powierzchnię. Groziło jej wyschnięcie i zniszczenie.
Łódź leżała na boku w odległości około pół metra od linii brzegowej. Czółno było zagłębione na ok. 35 cm w muł i piasek rzeczny. Po wydobyciu okazało się, że jest to fragment dłubanki o długości 170 cm. Wykonano ją z pnia dębowego. Ze względu na jej stan pierwotna długość jednostki jest trudna do ustalenia. O tym, że już w przeszłości wystawała nad powierzchnię wody, ale w innym ułożeniu niż zastali ją badacze, świadczy górna część grodzi – jest ona spękana i rozeschnięta.
- Badania wokół miejsca odkrycia łodzi nie przyniosły dodatkowych efektów. Po usunięciu piasku i mułu z wnętrza znaleźliśmy jedynie dwa kilkunastocentymetrowe kołki, ale trudno jednoznacznie stwierdzić, czy należy je wiązać z dłubanką – mówi Grzegorz Śnieżko z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie.
Wokół znaleziska nie udało się wykazać obecności dawnej przystani czy śladów świadczących o obecności w tym miejscu człowieka w odległej przeszłości. Zdaniem archeologa, nie można wykluczyć, że dłubanka została przyniesiona w miejsce znalezienia z prądem rzeki.
Dzięki specjalistycznym badaniom udało się wstępnie ustalić wiek dłubanki. Analiza węgla radioaktywnego (C14) próbki pobranej z zewnętrznej części łodzi dała zakres dat 1305-1431.
(PAP)