- Czy spożywanie produktów bezglutenowych przez osoby, które nie cierpią na celiakię (choroba, w której uwarunkowana genetycznie reakcja układu odpornościowego na gluten prowadzi do zaniku kosmków jelit) jest uzasadnione? Jeszcze rok temu powiedziałbym, że to nie ma sensu - podkreślił dr Maciej Hałasa z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Dodał, że nie sugerowałby ścisłej diety bezglutenowej osobom zdrowym, które chciałyby poprawić swoje samopoczucie.
- Natomiast zdecydowanie każdemu polecałbym unikanie typowej zachodniej diety, opartej na wysoko przetworzonych produktach w rodzaju pełnego polepszaczy i wytwarzanego bez użycia zakwasu białego pieczywa. Ponieważ współczesny zamożny konsument oczekuje białego, puszystego pieczywa, uprawia się odmiany pszenicy o coraz większej zawartości glutenu - powiedział.
- Według wstępnych doniesień, dość dobrze udokumentowanych, ale nieprzetrawionych jeszcze przez medycynę, gluten działa na każdego, rozszczelniając połączenia pomiędzy komórkami nabłonka jelita, zwiększając jego przepuszczalność. Nie jest jeszcze jasne, czy rzeczywiście jest to szkodliwe - zaznaczył dr Hałasa.
- Rozszczelnienie, za które odpowiada białko zwane zonuliną, jest zjawiskiem fizjologicznym - dzięki niemu dostajemy na przykład biegunki, gdy w jelicie pojawi się coś szkodliwego. Gluten pojawił się w ludzkiej diecie ok. 10 000 lat temu, wraz z rozpoczęciem uprawy zbóż. Jednak problemy z nim związane rozpowszechniły się dopiero kilkadziesiąt lat temu - wraz ze zwiększeniem jego zawartości w diecie - wyjaśnił.
Oczywiście nie wszystko, co oznaczone jest jako bezglutenowe można bezkrytycznie uznać za zdrowe - przyznawali eksperci. Aby bez glutenu uzyskać produkt o pożądanych cechach, często trzeba dodać czegoś innego. Lepsza jest żywność o niskim stopniu przetworzenia, na przykład pieczywo razowe.
Przykładem pokarmu naturalnie bezglutenowego mogą być - obok ryżu, kukurydzy, ziemniaków, gryki czy prosa (szerzej znanego jako kasza jaglana) - pochodzące z Ameryki Południowej pseudozboża - amarantus (zwany też szarłatem) i quinoa (komosa ryżowa). Przy takiej samej kaloryczności zawierają znacznie więcej cennych składników (białka, żelaza, magnezu, witamin), a szarłat uprawiany jest już Polsce (nie tylko jako roślina ozdobna).
x-news.pl, Agencja TVN
PAP, kk