O tym groźnym przypadku informuje Associated Press. Lekarze mieli do czynienia z czymś, czego obawiali się od lat: pierwszym przypadkiem zaraźliwej, agresywnej i szczególnie odpornej na leki gruźlicy.
Pacjent chory na tę szczególnie odporną na leki gruźlicę leczony był przez dwa lata i trzy miesiące, zanim był w tak dobrym stanie, że można go było wysłać do sanatorium.
Choroby, które znów mogą stać się groźne
Wiele chorób mutuje w zdumiewającym tempie, mimo że 40 lat temu wiele z nich uznano za opanowane. Gruźlica, malaria, HIV stają się problemem, który migruje poprzez granice. Ich odporność na leczenie to często wina człowiek.
Nadmierne lub niewłaściwe, nienadzorowane przez lekarzy (zwłaszcza w biednych krajach) używanie leków, wreszcie przenikanie na rynek podróbek leków właściwych, powodują powstawanie nowych, szalenie niebezpiecznych odmian chorób zakaźnych.
"Odporna na leki gruźlica to bomba zegarowa" powiedział AP szef Krajowego Centrum Badań nad Gruźlicą w San Francisco, Masae Kawamura.
Zmutowana gruźlica to "bomba zegarowa"
Chorobą można zarazić się od kogoś, kto kaszle lub kicha; gruźlica może też się rozwinąć, jako następstwo niewłaściwego leczenia.
"Obserwujemy właśnie globalny problem" - mówi dr Lee Reichman, ekspert z Instytutu Gruźlicy New Jersey Medical School. "To nie jest problem zagraniczny. Chorych nie da się trzymać na zewnątrz. Czas by ludzie zdali sobie z tego sprawę".
Światowa Organizacja Zdrowia (WTO) postanowiła zwrócić uwagę świata na tę zmutowaną formę gruźlicy, organizując w Pekinie, w kwietniu konferencję na ten temat. Wnioski były niepokojące: choroba jest już na wszystkich kontynentach i rozprzestrzenia się bardzo szybko.
ag, PAP