Z zielonym do góry

Zielone domy łagodzą skutki ocieplenia kliematu

Pokrycie dachów oraz ścian budynków w miastach zielenią, żywymi roślinami, może znacząco obniżyć temperaturę otoczenia – stwierdzili naukowcy z Wielkiej Brytanii. Moda na zielone dachy trwa już od pewnego czasu i niejeden nowoczesny dom, zwłaszcza w bogatych krajach, takich jak np. Szwajcaria, ma na czubku mniejszy lub większy ogród, ale okazuje się, że stwarza on nie tylko warunki do relaksu, lecz wpływa na mikroklimat. Efekt wyraźnie wzmacniają ściany, po których wznoszą się w górę rozmaite pnącza. Badacze stworzyli symulacje komputerowe otoczenia budynków i ich wnętrza w kilku miastach świata m.in. w subarktycznym Montrealu, umiarkowanym Londynie, wilgotnym Mumbaju czy gorącym i suchym Rijadzie w Arabii Saudyjskiej i stwierdzili, że np. w Rijadzie temperatura w przerwie między porośniętymi zielenią budynkami jest w dzień o 9,1 st C niższa, niż w analogicznej konfiguracji – ale bez zieleni. W Londynie i Montrealu ta różnica wynosi ponad 4 st. C. Efekt jest mniejszy, gdy jedynie ściany są zielone. Rośliny działają w dwojaki sposób: po pierwsze absorbują mniej ciepła wysyłanego przez Słońce niż gołe mury, a po drugie ochładzają powietrze przez naturalne wyparowywanie wody w procesie transpiracji. Globalne ocieplenie jest szczególnie odczuwalne w wielkich miastach, więc zazielenianie budynków ma sens i realnie mogłoby zmniejszyć konieczność korzystania z nieobojętnej dla środowiska klimatyzacji. Niestety, na razie zakładanie ogrodów dachowych jest zarówno trudne jak i kosztowne.

Źródło: New Scientist