Kiepski nastrój, bezsenność, brak chęci do czegokolwiek to klasyczne objawy depresji. Ale czasami depresja przejawia sie nietypowo.
- Gdyż depresja to nie jest jedna choroba tylko cały zespół zaburzeń, które nie zawsze mają wspólny mianownik - tłumaczy profesor Łukasz Święcicki z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
- Nie jest nim wcale obniżenie nastroju. Chorzy najciężej dotknięci depresją, dla których hospitalizacja jest sprawą życia lub śmierci wcale nie są smutni, są obojętni - mówi Alicji Duszy.
Zdarza się np. depresja maskowana, która daje objawy wielu chorób somatycznych.
Dr Janusz Heitzman, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego mówi, że depresja nie rozwija się z dnia na dzień, tak tylko może nam się zmienić nastrój, objawy choroby narastają przez kilka tygodni.
- Jeśli się utrzymują się objawy, trzeba zwrócić się do specjalisty - radzi dr Heitzman.
Wyścig szczurów, przepracowanie, pogoń za pieniędzmi, brak życia prywatnego to jego zdaniem podstawowe przyczyny depresji.
Co gorsza, osoby dotknięte tą przypadłością zaczynają się same 'leczyć", w myśl zasady "na frasunek dobry trunek".
- Menadżerowie, bankowcy, osoby wykształcone i na odpowiedzialnych stanowiskach piją od piątku do niedzieli, a w poniedziałek zbierają się i jakoś przez resztę tygodnia funkcjonują w pracy - opowiada dr Heitzman.
W leczeniu depresji stosuje się farmakoterapię i psychoterapię, zalecana czasami czekolada jest - zdaniem specjalistów - nieskuteczna.
- Jeśli już to ryby i to w dużych ilościach. Prowadzone na szeroką skale badania epidemiologiczne wykazały, że w Japonii i na Islandii, tam gdzie ich się dużo jada, zachorowalność jest niższa - mówi prof. Łukasz Święcicki.
Szacuje się, że na depresję choruje w Polsce ok. 1.5 mln ludzi. Do 2020 roku będzie to najczęstsza przyczyna zachorowań w społeczeństwie rozwiniętym.
(lu)