Nauka

Brazylia sfinansuje zagraniczne studia 75 tys. osób

Ostatnia aktualizacja: 28.09.2011 15:00
Rząd Brazylii, z pomocą sektora prywatnego, sfinansuje naukę za zagranicą 75 tysiącom studentów, o ile studiują oni kierunki mające strategiczne znaczenie dla kraju, jak inżynieria.
Brazylia sfinansuje zagraniczne studia 75 tys. osób
Rząd Brazylii, z pomocą sektora prywatnego, sfinansuje naukę za zagranicą 75 tysiącom studentów, o ile studiują oni kierunki mające strategiczne znaczenie dla kraju, jak inżynieria.
O niezywkłym posunięciu rządu Brazylii napisał tygodnik "Time" w swym wydaniu internetowym. - Rząd chce, by kraj dokonał gigantycznego skoku i zaczął kształcić naukowe i technologiczne elity - powiedział brazylijski minister nauki i technologii Aloizio Mercadante.
 
Brazylia już od kilku lat intensywnie inwestuje w rozwój naukowo-technologiczny. Odkryć dokonanych w tym portugalskojęzycznym kraju zza Atlantyku jest coraz więcej.
"Time" komentuje w artykule, który uznano za jeden z najciekawszych tekstów minionego tygodnia, że Brazylia może sobie pozwolić na taki rozmach w przyznawaniu stypendiów, ponieważ jej gospodarka kwitnie, waluta ma silną pozycję, a polityka zagraniczna pani prezydent Dilmy Rousseff należy do "najambitniejszych na świecie".
Według "Time'a" czas był najwyższy na to, by Brazylia (i Ameryka Łacińska) zainwestowały w edukację, ponieważ jak do tej pory jedna trzecia wszystkich odkryć i największych programów badawczych i naukowych w tak zwanym trzecim świecie jest dziełem Azjatów.
W roku akademickim 2009-2010 na amerykańskich uczelniach było tylko 9 tys. brazylijskich studentów (populacja Brazylii wynosi prawie 200 mln). Chiny na studia do USA wysłały 127 tys. osób, a Indie 100 tys. - podlicza amerykański tygodnik.
Inwestycje w edukację stały się możliwe w Ameryce Łacińskiej, a zwłaszcza Brazylii dzięki dekadzie wysokich dochodów z eksportu oraz dzięki temu, że kraje ominęły załamania gospodarcze i finansowe, które dotknęły Europę i USA. Brazylia kupiła już nawet część europejskiego długu, by zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu ze strefy euro.

O niezywkłym posunięciu rządu Brazylii napisał tygodnik "Time" w swym wydaniu internetowym. - Rząd chce, by kraj dokonał gigantycznego skoku i zaczął kształcić naukowe i technologiczne elity - powiedział brazylijski minister nauki i technologii Aloizio Mercadante. 

Brazylia już od kilku lat intensywnie inwestuje w rozwój naukowo-technologiczny. Odkryć dokonanych w tym portugalskojęzycznym kraju zza Atlantyku jest coraz więcej.

Odważna polityka przynosi skutki

"Time" komentuje w artykule, który uznano za jeden z najciekawszych tekstów minionego tygodnia, że Brazylia może sobie pozwolić na taki rozmach w przyznawaniu stypendiów, ponieważ jej gospodarka kwitnie, waluta ma silną pozycję, a polityka zagraniczna pani prezydent Dilmy Rousseff należy do "najambitniejszych na świecie".

Według "Time'a" czas był najwyższy na to, by Brazylia (i Ameryka Łacińska) zainwestowały w edukację, ponieważ jak do tej pory jedna trzecia wszystkich odkryć i największych programów badawczych i naukowych w tak zwanym trzecim świecie jest dziełem Azjatów.

W roku akademickim 2009-2010 na amerykańskich uczelniach było tylko 9 tys. brazylijskich studentów (populacja Brazylii wynosi prawie 200 mln). Chiny na studia do USA wysłały 127 tys. osób, a Indie 100 tys. - podlicza amerykański tygodnik.

Brazylia ratuje Europę

Inwestycje w edukację stały się możliwe w Ameryce Łacińskiej, a zwłaszcza Brazylii dzięki dekadzie wysokich dochodów z eksportu oraz dzięki temu, że kraje ominęły załamania gospodarcze i finansowe, które dotknęły Europę i USA. Brazylia kupiła już nawet część europejskiego długu, by zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu ze strefy euro.

(ew/pap)

Czytaj także

W Krakowie powstało Narodowe Centrum Nauki

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2011 18:00
Narodowe Centrum Nauki ma być jednym z pomysłów na decentralizację polskiej nauki. To w Krakowie będą podejmowane decyzje, kto dostanie największe granty.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czechy walczą o powrót naukowców

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2011 10:00
Dobrzy naukowcy są prawdziwym skarbem. Wiedzą o tym władze Czech. Czesi postanowili zachęcić do powrotu najzdolniejszych czeskich badaczy pracujących za granicą.
rozwiń zwiń