Nauka

Zakłócali spokój zmarłych

Ostatnia aktualizacja: 02.11.2011 12:20
W średniowieczu otwierano groby z dziwnych powodów. Może to dotyczyć to aż 40 procent pochówków. Dowiedz się, dlaczego.

Niemal połowa grobów z okresu pomiędzy V i VIII wiekiem była otwierana. Wiele przypadków to zwykłe rabunki – bogatym do grobów wkładano cenne przedmioty, które rabusie chcieli potem sprzedać. - Zawsze sądzono, że była to zwykła działalność kryminalna – mówi dr Edeltraud Aspöck z Austriackiej Akademii Nauk.

To jednak nie musi być jedyny powód. Aspöck ma inne wyjaśnienie. W VI wieku na wielu austriackich cmentarzach zabierano tylko jeden typ przedmiotów, a ciała zmarłych traktowano w bardzo konkretny sposób. Na nieco późniejszym angielskim cmentarzu Winnall II po ponownym otwarciu grobów ciała układano w dziwnych pozach – wyginano im nogi, dekapitowano czy skręcano tułów. Prawdopodobnie chciano uspokoić w ten sposób dusze zmarłych. 

Aspöck podejrzewa, że za częścią „rabunków” stają krewni zmarłych. Przedmioty, które zakopywano ze zmarłymi, miały nie tylko wartość materialną, ale przede wszystkim – symboliczną. Wykopywanie ich i przejmowanie mogło wzmacniać prestiż posiadacza.

Ziemia opowie historię grobu

Skąd archeolodzy wiedzą, że grób był otwarty? Widać to w układzie warstw ziemi. Oryginalny dół, do którego włożono zwłoki i który różni się kolorem od otaczającej gleby, jest później zakłócony przez inny, późniejszy wkop – o jeszcze innym kolorze. Czasami wskazówek dostarczają warstwy ponad grobem, w których znajdują się przedmioty z grobu. 

Także ciała zmarłych często – choć nie zawsze - informują nas o tym, czy zakłócano ich spokój. Po pogrzebie kości nie są przemieszczone, ponieważ znajdują się w tkankach i ubraniu. Potem jednak sytuacja się zmienia – pojedyncze kości mogą być przesuwane przez krety i inne zwierzęta ryjące. Mogą być również przemieszczone przez ludzi. Znane są pochówki, w których pośmiertnie przebijano zmarłych kołkami lub czaszkę przekładano z ramion w nogi.

Wampiry z Krakowa

Czaszka jest najczęściej brakującą częścią ciała.  Aspöck bada zwyczaje pogrzebowe Longodardów. Uważa, że niektóre czaszki były zabierane jako relikwie, inne – aby uniemożliwić martwych zemstę na rabusiach.

Ciała, które poddano zabiegom, aby uniemożliwić im powrót do świata żywych, nazywamy „wampirycznymi”. Obcinanie głów, przebijanie ciał dziwnymi obiektami, krępowanie ich sznurami - wszystkie te zabiegi miały, oczywiście, zapobiec powrotowi groźnych zmarłych do świata żyjących.

Takich grobów jest sporo także w Polsce. Tzw. „pochówki wampiryczne” znaleziono na krakowskim Rynku. W XI i XII wieku pochowano tam kilkaset osób. Niektóre z nich były skrępowane, innym głowę złożono u stop. Takich pochówków dokonywano na polskich ziemiach już wcześniej. W 1870 roku we wsi Byki w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego znaleziono czaszkę przebitą długim gwoździem. Trafiano też na szkielety przebite kołkiem. Opis litewskich praktyk pośmiertnego „uspokajania” zmarłych znajdziemy m.in. w „Dolinie Issy” Czesława Miłosza. Jak widać, nasze relacje ze zmarłymi zawsze były intensywne.

(ew)

Czytaj także

Hiszpania: zbiorowy pochówek neandertalczyków

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2011 06:00
Debata o to, czy neandertalczycy chowali swoich zmarłych, wkracza w decydująca fazę. Coraz trudniej zaprzeczyć, że tak właśnie było.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Odkryto najstarszy grób psa. Ma ponad 8000 lat

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2011 14:46
Jest to najstarsze znalezisko tego typu w południowej części Europy - informuje serwis internetowy Portugal News.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Archeolodzy odkryli tajemniczy grób dziecka

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2011 17:35
Na miejsce pochówku natrafili archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego podczas prac w ramach ekspedycji celtyckiej. To już piąty tego typu grób z obszaru Małopolski, jego interpretacja pozostaje na razie dla badaczy zagadką.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Książę z neolitu pochowany pod autostradą

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2011 18:54
Budowa autostrady na Podkarpaciu dała archeologom wielką szanse przebadania regionu na skalę dotąd niespotykaną.
rozwiń zwiń