Mumie także cierpiały na chorobę wieńcową
Problemy z sercem są uważane za jedno ze schorzeń współczesności. Okazuje się, że starożytni doskonale znali ten problem.
Randall Thompson z University of Missouri-Kansas City i jego 19 kolegów, kardiologów, radiologów i antropologów, zbadali 137 mumii metodą skanu komputerowego. Chcieli sprawdzić stan zdrowia dawnych ludzi, ale nie tylko Egipcjan. Mumie pochodziły z Egiptu, Peru, Utah i Wysp Aleuckich na północnym Pacyfiku. Były wśród nich zarówno takie, które miały 5000 lat, jak zupełnie niedawne, należące do osób zmarłych w XX wieku.
Okazało się, że większość zmarłych, niezależnie od miejsca pochodzenia, miała za życia kłopoty z twardnieniem tętnic, co jest zwiastunem nadchodzącego zawału lub udaru.
Naukowcy zwracają uwagę, że ludzie pochodzący z tak różnych kultur prowadzili odmienny tryb życia i mieli zupełnie różną dietę. - To zaś rzuca cień wątpliwości na to, czy dobrze rozumiemy, co w rzeczywistości zwiększa ryzyko wystąpienia miażdżycy - mówi Randall C. Thompson. ,
Pewną lub domniemaną miażdżycę miało aż 34 proc. mumii. Jednak tylko 4 proc. miało ja w okolicach serca, co mogłoby doprowadzić do zawału. Co ciekawe, problem z tętnicami dotyczył nie tylko osób, które zmarły w podeszłym wieku (wśród takich mumii schorzenie było powszechne), ale również u sporej części osób, które zmarły w wieku lat ok. 30-39.
Statystki wśród mumii nie różniły się zatem od tych, które występują współcześnie. Thompson, praktykujący kardiolog, był zaskoczony zwłaszcza tym, jak często miażdżyca występowała w kulturach, które kojarzymy ze zdrowym stylem życia i właściwą dietą. Zbadano np. 51 mumii z Peru, gdzie jedzono kiedyś głównie bogate w węglowodany słodkie ziemniaki i maniok. Choroba tętnic dotyczyła tam 25 proc. zmarłych. Miażdżycę miało natomiast trzech z pięciu aleuckich ruchliwych łowców, żywiących się głównie dziczyzną i ziarnem.
-Sądzę, że musimy poddać dyskusji to, jak dieta ma się do zapadalności na chorobę tętnic. Zdrowa dieta i właściwy tryb życia może mieć wpływ na lepsze zdrowie, ale na pewno nie zapobiega chorobie - mówi Thompson.
Fakt, że miażdżyca była powszechna u naszych przodków, może świadczyć, że po prostu mamy genetyczne predyspozycje do tej choroby.
(ew/NewScientist/WashingtonPost)
Randall Thompson z University of Missouri-Kansas City i jego 19 kolegów, kardiologów, radiologów i antropologów, zbadali 137 mumii metodą skanu komputerowego. Chcieli sprawdzić stan zdrowia dawnych ludzi. Mumie pochodziły z Egiptu, Peru, Utah i Wysp Aleuckich na północnym Pacyfiku. Były wśród nich zarówno takie, które miały 5000 lat, jak zupełnie niedawne, należące do osób zmarłych w XX wieku.
Okazało się, że większość zmarłych, niezależnie od miejsca pochodzenia, miała za życia kłopoty z twardnieniem tętnic, co jest zwiastunem nadchodzącego zawału lub udaru. Naukowcy zwracają uwagę, że ludzie pochodzący z tak różnych kultur prowadzili odmienny tryb życia i mieli zupełnie różną dietę. - To zaś rzuca cień wątpliwości na to, czy dobrze rozumiemy, co w rzeczywistości zwiększa ryzyko wystąpienia miażdżycy - mówi Randall Thompson.
Pewną lub domniemaną miażdżycę miało aż 34 proc. mumii. Jednak tylko 4 proc. miało ja w okolicach serca, co mogłoby doprowadzić do zawału. Co ciekawe, problem z tętnicami dotyczył nie tylko osób, które zmarły w podeszłym wieku (wśród takich mumii schorzenie było powszechne), ale również u sporej części osób, które zmarły w wieku lat ok. 30-39. Statystki wśród mumii nie różniły się zatem od tych, które występują współcześnie.
Thompson, praktykujący kardiolog, był zaskoczony zwłaszcza tym, jak często miażdżyca występowała w kulturach, które kojarzymy ze zdrowym stylem życia i właściwą dietą. Zbadano np. 51 mumii z Peru, gdzie jedzono kiedyś głównie bogate w węglowodany słodkie ziemniaki i maniok. Choroba tętnic dotyczyła tam 25 proc. zmarłych. Miażdżycę miało za to trzech z pięciu aleuckich ruchliwych łowców, żywiących się głównie dziczyzną i ziarnem.
- Sądzę, że musimy poddać dyskusji to, jak dieta ma się do zapadalności na chorobę tętnic. Zdrowa dieta i właściwy tryb życia może mieć wpływ na lepsze zdrowie, ale na pewno nie zapobiega chorobie - mówi Thompson. Fakt, że miażdżyca była powszechna u naszych przodków, może świadczyć, że po prostu mamy genetyczne predyspozycje do tej choroby.
(ew/NewScientist/WashingtonPost)