Języki mogą być kształtowane przez geografię
Sposób, w jaki brzmią języki, może zależeć od terenu, na jakim powstały.
Badacze z University of Miami poddali analizie 567 języków. Okazało się, że te, którymi mówi się na wyższych wysokościach nad poziomem morza, zwykle zawierają więcej spółgłosek ejektywnych - takich, przy których artykulacji powietrze wyrzucane jest przez gwałtowne uniesienie zamkniętej krtani, a nie poprzez wydech. Są nieobecne w wielu językach indoeuropejskich, a powszechne np. na Kaukazie.
Może być to związane z jakością powietrza, które ułatwia wykonywanie tych trudnych dźwięków lub z faktem, że podczas ich wydawania usta tracą mniej śliny, co zapobiega odwodnieniu na dużych wysokościach.
Jak dotąd lingwistyka nie brała pod uwagę geograficznych okoliczności, w jakich powstał język. Wyjątkami były sytuacje, kiedy do narzeczy wkradały się dźwięki wydawane np. przez występujące lokalnie zwierzęta.
Wcześniejsze badania, przeprowadzane na mniejszą skalę, wskazywały jednak, że języki, którymi mówi się w ciepłych rejonach, zawierają więcej samogłosek od tych, którymi mówi się tam, gdzie jest chłodniej. Właśnie dlatego Caleb Everett, lingwista z University of Miami, postanowił to sprawdzić.
Everett sprawdzał przede wszystkim dźwięki ejektywne. Okazało się, że występują w pięciu z sześciu zamieszkanych rejonów wysokogórskich świata. Jedynym wyjątkiem były Himalaje.
- Oczywiście ludzie będą sceptyczni - mówi Everett. - Ale jeśli chodzi o związek spółgłosek ejektywnych z wysokością, dane są naprawdę przekonujące.
Wyniki opisywanych analiz językowych ukazały się na łamach PLOS ONE.
Badacze z University of Miami poddali analizie 567 języków. Okazało się, że te, którymi mówi się na wyższych wysokościach nad poziomem morza, zwykle zawierają więcej spółgłosek ejektywnych - takich, przy których artykulacji powietrze wyrzucane jest przez gwałtowne uniesienie zamkniętej krtani, a nie poprzez wydech. Są nieobecne w wielu językach indoeuropejskich, a powszechne np. na Kaukazie.
Może być to związane z jakością powietrza, które ułatwia wykonywanie tych trudnych dźwięków lub z faktem, że podczas ich wydawania usta tracą mniej śliny, co zapobiega odwodnieniu na dużych wysokościach.
Jak dotąd lingwistyka nie brała pod uwagę geograficznych okoliczności, w jakich powstał język. Wyjątkami były sytuacje, kiedy do narzeczy wkradały się dźwięki wydawane np. przez występujące lokalnie zwierzęta.
Wcześniejsze badania, przeprowadzane na mniejszą skalę, wskazywały jednak, że języki, którymi mówi się w ciepłych rejonach, zawierają więcej samogłosek od tych, którymi mówi się tam, gdzie jest chłodniej. Właśnie dlatego Caleb Everett, lingwista z University of Miami, postanowił to sprawdzić.
Everett sprawdzał przede wszystkim dźwięki ejektywne. Okazało się, że występują w pięciu z sześciu zamieszkanych rejonów wysokogórskich świata. Jedynym wyjątkiem były Himalaje.
- Oczywiście ludzie będą sceptyczni - mówi Everett. - Ale jeśli chodzi o związek spółgłosek ejektywnych z wysokością, dane są naprawdę przekonujące.
Wyniki opisywanych analiz językowych ukazały się na łamach PLOS ONE.
(ew/Yahoo)