Wyniki badań amerykańskich badaczy zamieszcza portal prestiżowego tygodnika „Nature”.
Wielu naukowców twierdzi, że to dwutlenek węgla emitowany przez człowieka prowadzi do stałego wzrostu temperatur. Ale choć tego gazu jest w atmosferze coraz więcej i w zeszłym roku padł kolejny rekord stężenia - to temperatury na Ziemi od ponad 15 lat nie rosną. I naukowcy nie bardzo wiedzieli, dlaczego.
Teraz badacze z Lawrence Livermore National Laboratory w Kalifornii doszli do wniosku, że częściową przyczyną są wulkany, które ostatnio wybuchły w kilkunastu miejscach - w Erytrei, na Alasce czy w Indonezji.
Wulkany emitują związki siarki, które blokują światło słoneczne. Amerykańscy naukowcy sugerują, że przyczyn jest więcej, a przerwa w globalnym ociepleniu jest tymczasowa i temperatury znów zaczną rosnąć.
(ew/IAR)