Brytyjczycy są dumni ze swojego sarkazmu. Tymczasem, jak twierdzi Claus Grube, ambasador Danii w UK, jest to dziedzictw Wikingów, którzy kiedyś najeżdżali Wyspy Brytyjskie.
Interakcja z Brytonami doprowadziła do rozprzestrzeniania się północnego sarkazmu, słów i powiedzonek, twierdzi Grube, powołując się m.in. na staronordyckie sagi komiczne, np. Orkneyinga Saga. Sagi te słynne są z „lakonicznego humoru” i pokazują na specyficzne postrzeganie świata, wspólne Duńczykom i Brytyjczykom - uważa ambasador.
- Zawsze uderzało mnie, że w Wielkiej Brytanii ludzie mają to samo poczucie humoru, co w Danii - mówi. - My także używamy sarkazmu i ironii, lubimy niedopowiedzenia. Myślę, że to element naszego wspólnego, wikińskiego dziedzictwa.
Wpływy Wikingów rzeczywiście są widoczne w języku angielskim.
Duński ambasador wskazuje także na niedostatki francuskiego i niemieckiego poczucia humoru. - We Francji i Niemczech wszystko bierze się dosłownie - stwierdza.
Jak na taki zamach na swoje podstawowe dobro narodowe - poczucie humoru - zareagują Brytyjczycy?
(ew/The Telegraph)