Dr Joanna Bagniewska jest ekologiem behawioralnym, wykładowcą Nottingham Trent University. Ukończyła Uniwersytet w Bremie, a magisterium i doktorat zrobiła na Okfordzie. Niedawno zwyciężyła w konkursie dla popularyzatorów nauki FameLab. W ciągu 3 minut trzeba tam opowiedzieć o badaniach w sposób ciekawy i prosty. Dr Bagniewska zrobiła to najlepiej.
Jeszcze podczas studiów w Australii zajmowała się ekologią dróg. - Dróg przybywa i bardzo często przebiegają przez tereny ważne dla zwierząt. Ja zajmowałam się drogami w Górach Kościuszki, a dokładniej autostradą przebiegającą przez park narodowy. Panowała tam duża śmiertelność zwierząt. m.in. kangurów i wombatów - mówi ekolog.
Doktorat na Oksfordzie zrobiła z kolei z gatunków inwazyjnych, a zwłaszcza norki amerykańskiej. Gatunki inwazyjne są jedną z podstawowych przyczyn zanikania różnorodności środowiskowej na świecie - 1/5 wyginięć zwierząt powodowana jest przez obce gatunki; biologiczne inwazje powodują również olbrzymie straty w rolnictwie. - To dramatyczny temat. To gatunki, które same w sobie nie są złe. W miejscu oryginalnego zamieszkania są wręcz bardzo przydatne. Jeśli jednak zostają przeniesione w nowe miejsce przez człowieka, stają zagrożeniem dla fauny miejscowej - wyjaśnia dr Bagniewska.
W Europie wielkim problemem są np. szare wiewiórki, które w Wielkiej Brytanii zagrażają rodzimym wiewiórkom. W Polsce gatunkiem inwazyjnym są jenoty. Dr Bagińska zajęła się norką amerykańską. - Jest mistrzem adaptowania się - mówi. - Ciekawska, inteligentna, świetnie pływa. Może polować na gatunki lądowe i wodne. Jest także wielkim zagrożeniem dla ptactwa, bo doskonale wspina się po drzewach - wymienia gość radiowej Jedynki.
Tymczasem norka europejska jest zagrożona. Przedstawiciele tego gatunku żyją tylko na pograniczu Hiszpanii i Francji oraz na Białorusi. Norki amerykańskie są większe i bardziej agresywne. Nasze norki przegrywają tę konkurencję.
Dr Bagniewska ma na koncie jeszcze inne badania - na przykład nad kretoszczurami i wykorzystaniem pszczół do wykrywania… narkotyków i ładunków wybuchowych. Pszczoły mają o wiele czulszy węch niż psy wykrywające narkotyki. Nie powodują też fałszywych alarmów, jak czworonogi. Gość radiowej Jedynki wyjaśniała, jak namówić pszczoły, aby sygnalizowały obecność narkotyków. Więcej szczegółów w audycji z cyklu "Wieczór odkrywców" , którą przygotował i prowadził Krzysztof Michalski .
(ew/ag)