- Ludzki mózg odbiera mowę w nieco odmienny sposób, niż wszystkie inne dźwięki. Kiedy niemowlę słyszy mowę swojego rodzica czy opiekuna, w jego mózgu wytwarza się specyficzna reprezentacja dźwięków, która pozwala mu później rozumieć dany język i się w nim porozumiewać – wyjaśnia prof. Włodzisław Duch z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kierownik Laboratorium Neurokognitywnego w nowo powstałym Interdyscyplinarnym Centrum Nowoczesnych Technologii UMK.
Dotychczasowe badania pokazały, że samo słuchanie tego, jak mówią osoby dorosłe nie wystarczy, by dziecko nauczyło się odróżniać dźwięki danego języka. Mózg zacznie je precyzyjnie różnicować dopiero dzięki interakcji z dorosłym, który będzie reagował na zachowanie dziecka, uśmiechał się czy modulował głos. - Trzeba wprowadzić mechanizm bezpośredniej nagrody. Taka nagroda powinna nastąpić bezpośrednio po reakcji dziecka na dźwięk. Jeśli dziecko takiej nagrody nie otrzyma, to nie dojdzie do zmian w mózgu i nie nauczy się ono rozróżniania dźwięków danego języka - mówi profesor.
Naukowcy chcą sprawdzić, czy rolę rodzica mogłaby wspomóc zabawka. - Chcemy zobaczyć, czy można wprowadzić jakiś automatyczny system, który będzie rozpoznawał, czy dziecko usłyszało różnicę między poszczególnymi dźwiękami. Jeśli okaże się, że taką różnicę wychwyci, to dziecko otrzyma nagrodę w postaci melodyjki, błyskającego światełka, czegoś, co je może zainteresować. Dzięki temu, mózg dziecka nauczy się, że warto rozróżniać pewne dźwięki precyzyjnie - tłumaczy prof. Duch.
Jeśli badania polskich naukowców dadzą pozytywny skutek - wyjaśnił prof. Duch - mogą mieć ogromy wpływ na rozwój dzieci. Od tego, jak dobrze będziemy słyszeli dźwięki jako niemowlęta, zależy jak wyraźnie będziemy wymawiali słowa w ojczystym języku i jak dobrze będziemy mówili w językach obcych.
- We współczesnym życiu mamy za dużo hałasu. Dziecko słyszy mowę, ale na tle tak zaszumionym, że bardzo trudno jest mu wychwytywać te istotne różnice przydatne do jej rozumienia. Obecnie małym dzieciom bardzo trudno jest odróżniać dźwięki. Kiedyś było łatwiej nauczyć się prawidłowo postrzegać świat - powiedział prof. Duch. W badaniach weźmie udział około 540 dzieci. Część z nich to niedosłyszący podopieczni Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w podwarszawskich Kajetanach.
(ew/PAP-Nauka w Polsce)