Czytanie i pisanie powstrzyma demencję
Wyniki badań opublikowane na łamach „Neurology” potwierdziły, że codzienny trening mózgu polegający m.in. na czytaniu i pisaniu, może spowolnić rozwój zaburzeń funkcji poznawczych w starszym wieku.
Nie musi to być pisanie powieści. Wystarczą listy i lektura książek - wystarczy to do tego, by odsunąć w czasie początki demencji.
Naukowcy zbadali pamięć 294 osób powyżej 55 roku życia. Co roku poddawano testom ich zdolności kognitywne aż do chwili ich zgonu. Każdy z badanych wypełniał też kwestionariusz, w którym sprawdzano jego nawyki - co i jak często czyta, czy pisze, czy rozwiązuje łamigłówki. Sprawdzano też, czy badani robili to w dzieciństwie, młodości i średnim wieku.
Po śmierci badanych poddawano analizie ich mózgi, aby sprawdzić obecność fizycznych objawów demencji, np. uszkodzeń i płytek miażdżycowych.
Okazało się, że mózgi tych, którzy dbali o nie, wolniej degenerowały się - średnio o 15 proc.
Czytanie dużej ilości książek do późnej starości zmniejszało tempo zaniku pamięci o 32 proc. Osoby, które w ogóle nie czytały i nie pisały, w późniejszym wieku cierpiały na szybki i spory zanik pamięci, postępujący o 48 procent szybciej niż u czytających.
Dr Robert Wilson z Rush University Medical Center w Chicago, który kierował badaniami, podkreśla, że dawanie mózgowi zajęcia jest bardzo ważne, aby spowolnić demencję. Ale nawyki trzeba wyrabiać już za młodu. - Stary mózg polega na nawykach, których nabrał w młodości - mówi dr Wilson.
Demencja, a zatem choroba otępienna, jest sporym problemem. Szacuje się, że schorzenie dotyczy ponad 5 proc. osób po 65. roku życia, a zapadalność wzrasta z wiekiem (dotyczy około 40 proc. osób po 80. roku życia). W samej Polsce cierpi na nią 200 000 ludzi, a na świecie - ponad 36 milionów. Do roku 2040 ta liczba zwiększy się do 80 milionów. A zatem - do książek i do piór!
Nie musi to być pisanie powieści. Wystarczą listy i lektura książek.
Naukowcy zbadali pamięć 294 osób powyżej 55. roku życia. Co roku poddawano testom ich zdolności kognitywne aż do chwili zgonu. Każdy z badanych wypełniał też kwestionariusz, w którym sprawdzano jego nawyki - co i jak często czyta, czy pisze, czy rozwiązuje łamigłówki. Sprawdzano też, czy badani robili to w dzieciństwie, młodości i średnim wieku.
Po śmierci poddawano analizie ich mózgi, aby sprawdzić obecność fizycznych objawów demencji, np. uszkodzeń i płytek miażdżycowych. Okazało się, że mózgi tych, którzy o nie dbali, wolniej się degenerowały - średnio o 15 proc. Czytanie dużej ilości książek do późnej starości zmniejszało tempo zaniku pamięci o 32 procent. Osoby, które w ogóle nie czytały i nie pisały, w późniejszym wieku cierpiały na szybki i spory zanik pamięci, postępujący o 48 procent szybciej niż u czytających.
Dr Robert Wilson z Rush University Medical Center w Chicago, który kierował badaniami, podkreśla, że dawanie mózgowi zajęcia jest bardzo ważne, aby spowolnić demencję. Ale nawyki trzeba wyrabiać już za młodu. - Stary mózg polega na nawykach, których nabrał w młodości - mówi dr Wilson.
Demencja, a zatem choroba otępienna, jest sporym problemem. Szacuje się, że schorzenie dotyczy ponad 5 procent osób po 65. roku życia, a zapadalność wzrasta z wiekiem (dotyczy około 40 procent osób po 80. roku życia). W samej Polsce cierpi na nią 200 tysięcy ludzi, a na świecie - ponad 36 milionów. Do roku 2040 ta liczba zwiększy się do 80 milionów. A zatem - do książek i do piór!
(ew/BBC/Iar)