Próba startu przeprowadzona została przez ekspertów koncernu Lockheed Martin. W przestrzeń kosmiczną wyniosła ją rakieta Delta. Nad całością projektu czuwa NASA.
Na pokładzie nie było ludzi, ale były kamery i czujniki.
Orion okrążył Ziemię dwa razy, znalazł się na wysokości 5800 kilometrów; potem z prędkością 32 tysięcy kilometrów na godzinę wszedł w atmosferę Ziemi. Rozgrzał się do 2200 stopni Celsjusza, ponieważ „głównym celem misji jest przetestowanie osłony termicznej” - jak tłumaczył szef projektu, Mark Geyer z NASA.
Naukowcy zanalizują też promieniowanie, na jakie był wystawiony Orion, oraz zachowanie się spadochronów, które spowolniły kapsułę podczas powrotu na Ziemię.
Misja trwała niecałe cztery i pół godziny. Spadochrony zadziałały i kapsuła swobodnie wylądowała na wodzie.
Orion wodował na Pacyfiku cztery godziny i 24 minut po starcie z Cape Canaveral na Florydzie.
(IAR)